Monety „zaślubinowe” z czasów Augusta III

Mennictwo epoki saskiej – „dziedzina”, którą bardzo lubię rozpracowywać od strony teoretycznej - pomimo braku przez cały niemal okres rządów Augusta II i Augusta III - emisji polskich i funkcjonowaniem pojęcia, o którym już kiedyś pisałem w jednym z tekstów na naszym Portalowym profilu fb - „nocy saskiej w numizmatyce”, dostarcza nam - współczesnym Pasjonatom wielu ciekawych pozycji jeżeli chodzi o tzw. monety okolicznościowe. 

Augustowie przeprowadzali swoje emisje nie tylko z okazji tzw. „rządów wikariackich”, ale i istotnych wydarzeń co do zasady rodzinnych (choć dobrze znane są i m.in. tzw. monety z motylkiem, klipy strzeleckie, mniej – dukaty wybite w roku 1710 z okazji odzyskana tronu polskiego). 

Jeżeli chodzi o wydarzenia rodzinne, to jak dobrze liczę August II przeprowadził pięć takich emisji, zaś Jego syn – cztery. 

W niniejszym tekście chciałbym skupić się na tzw. monetach zaślubinowych z lat 1738 i 1747 tj. z czasów rządów Augusta III, wybijanych z okazji zawarcia związków małżeńskich przez niektóre z królewskich dzieci. 

Jak słusznie podkreśla się w historiografii dzieci panujących w Rzeczypospolitej władców rzadko mają swoich biografów. Jeśli nie udało się im sięgnąć po polską koronę, znacząco wpłynąć na losy państwa lub zostać uczestnikiem politycznego, bądź obyczajowego skandalu, ich sylwetki odchodzą co do zasady w niepamięć. Wśród zapomnianych królewskich potomków częściej odnajdziemy córki panujących królów, dla których los nawet za życia nie był szczególnie łaskawy, niż synów, choć i ci nie zawsze cieszą się zainteresowaniem. Któż bowiem dzisiaj pamięta – poza miłośnikami epoki saskiej – że król August III i jego małżonka arcyksiężniczka Maria Józefa Habsburg cieszyli się liczną gromadką dzieci? Para królewska doczekała się ich czternaściorga: siedmiu córek i takiej liczby synów, z których część odegrała ważną rolę w dziejach Europy.

Najstarszą z sióstr była Maria Amalia Krystyna Wettynówna, która przyszła na świat jako czwarte dziecko królewicza Fryderyka Augusta Wettyna (1733-1763) i jego żony Marii Józefy (1699-1757). Księżniczka urodziła się w Dreźnie dnia 24 listopada 1724 r., zanim jeszcze jej rodzice zasiedli na polskim tronie. Otoczona troskliwą opieką wychowywała się w towarzystwie czterech starszych braci, nim na świat przyszły pozostałe dzieci. Wettynowie bardzo dbali o ich edukację, więc i w przypadku księżniczki położono nacisk na wykształcenie muzyczne, wyrobienie wrażliwości artystycznej i naukę języków obcych. Ważnym elementem wychowania w rodzinie przyszłego władcy były serdeczne relacje między rodzicami i dziećmi, co w przyszłości zaowocowało ich bliskimi kontaktami, mimo że rodzeństwo zasiadało na tronach wielu krajów i pozostawało z dala od siebie.

Losy Marii Amalii Wettynówny wskazują, iż już w wieku czternastu lat – w dniu 9 maja 1738 roku – została wydana za mąż za młodszego syna króla Hiszpanii Filipa V Bourbona – Karola Bourbona (1716-1788), księcia Parmy, późniejszego króla Neapolu i Sycylii i wreszcie króla Hiszpanii (w latach 1759-1788), której tron objął po bezpotomnej śmierci przyrodniego brata Ferdynanda VI jako Karol III. Tym samym Maria Amalia została hiszpańską królową. Małżeństwo to było efektem politycznych planów i niepohamowanych ambicji matki Karola, słynnej Elżbiety Farnese, której celem było zbliżenie do dworu Habsburgów. Maria Amalia Wettynówna była wszak wnuczką cesarza Józefa I Habsburga, a Habsburżanki jak wskazuje się w literaturze słynęły w Europie jako dobre władczynie – ciche, nie mieszające się do polityki, pokorne i płodne. 

To ważne w ówczesnej Europie wydarzenie matrymonialne (zawarte per procura) pozostawiło swój ślad w numizmatyce. W roku 1738 w mennicy drezdeńskiej wybito dwugrosze, monety o nominale 2/3 talara tzw. Guldeny oraz dukaty.


August III Sas, Dwugrosz zaślubinowy 1738, Drezno



August III Sas, Gulden (2/3 talara) 1738, Drezno - gulden zaślubinowy



August III Sas. Dukat na ślub córki Augusta III - Marii Amalii 1738, Drezno

Wszystkie monety wchodzące w skład tej emisji posiadają takie same wyobrażenia awersu i rewersu. Dwugrosze i guldeny (z tymi ostatnimi związana jest pewna ciekawostka, o której napiszę w dalszej części tekstu) wybite zostały w srebrze, dukat zaś (siłą rzeczy) w złocie.

Ich awersy zdobi dziewięciowierszowy napis, wyczerpujący całą powierzchnię monety, wyjaśniający okolicznościową genezę emisji: CAROLI UTRIUSQUE SICILIAE REGIS ET MARIAE AMALIAE REGIAE POLONIAE PRINCIPIS SPON=SALIA DRESDE ANNO MDCCXXXVIII („Karolowi Królowi obojga Sycylii i Marii Amalii Infantce polskiej na zaślubiny w Dreźnie w roku 1738”).  

Rewers przedstawia złożone pod koroną królewską dwa serca na ołtarzu (u góry „ręka z niebios”) w otoczeniu napisu CORONAM – MERENTUR („Na koronę zasługują”). 

Jeżeli chodzi o dane metrologiczne to dwugrosze wybito na (katalogowo) krążkach o wadze 3,15 grama i 23,5 mm średnicy. Guldeny (2/3 talara) zaś posiadają 35 mm średnicę i ważą 13,76 grama. Jak wskazuje się w literaturze (np. E. Kopicki) znane są w środowisku kolekcjonerskim ekstremalnie rzadkie odbitki w złocie wykonane stemplami guldenów o wadze pięciu dukatów. Same „zwykłe” dukaty to krążki o średnicy 22 mm i wadze 3,49 gr.

Oględziny powyższych monet nie pozwalają w mojej ocenie na stwierdzenie „spod czyjej ręki wyszły” jeżeli chodzi o mincerzy drezdeńskich. Przypomnę tylko, iż w roku 1738 w Dreźnie urzędowało dwóch znanych z innych emisji mincerzy, którzy posługiwali się analogicznym znakiem mincerskim - hakiem górniczym: Jan Jerzy Schomberg (1733-1763) oraz Fryderyk Wilhelm o Feral (1734-1763).

Drugą i trzecią emisję monet „zaślubinowych” przyniósł rok 1747, kiedy to w rodzinie Augusta III świętowano dwukrotnie z okazji zawarcia przez królewskie dzieci związków małżeńskich.

Asumptem do pierwszej ówczesno-rocznej emisji był ślub Marii Józefy Wettyn (imienniczki swojej matki), z delfinem Francji – Ludwikiem Ferdynandem, który odbył się w lutym 1747 r. Warto pamiętać, że z zrodzonego z tego małżeństwa potomstwa, aż trzech synów – Ludwik XVI, Ludwik XVIII i Karol X - zasiadało później na tronie francuskim. Jeżeli prześledzimy życiorys polskiej królewny (nigdy nie została Królową Francji) to z pewnością jako uprawniona jawi się teza, że na dworze francuskim była osobą bardzo wpływową. Samo zaś małżeństwo z Ludwikiem Ferdynandem miało poparcie metresy Ludwika XV – słynnej Madame de Pompadour. 

Z okazji zaślubin, kolejny raz  w mennicy w Dreźnie,  wybito dwugrosze, guldeny (2/3 talara) oraz (rzadziej spotykany nominał) trzydukatówki. Siłą rzeczy zwraca uwagę brak emisji typowych dukatów. Z pewnością za to, ciekawostką  jest występowanie na rynku aukcyjnym (w roku 2018 – po raz pierwszy po II wojnie światowej) dwudukatówki o wadze 6,97 grama, którą m.in. odnotowujemy w Muzeum Medalów Raczyńskiego pod poz. 401.



August III Sas, Dwugrosz zaślubinowy Drezno 1747



August III Sas, Gulden zaślubinowy (2/3 Talara) Drezno 1747


August III Sas. Medal zaślubinowy wagi 2 dukatów 1747, Drezno

Stylistycznie podobne (wszystkie) nominały na awersie przedstawiają ośmiowierszowy napis, który i w tym przypadku wyczerpuje całą powierzchnię monety, jednocześnie objaśniając odbiorcy genezę emisji: LVDOVICI DELPHINI ET MARIAE IOSEPHAE REG(iae) POL(oniae) PRINC(ipis) CONNUBIUM DRESDAE MDCCXLVII („Ludwika Delfina i Marii Józefy Królewny polskiej małżeństwo w Dreźnie 1747”).  

Rewersy przedstawiają płomienie na ołtarzu, w który „wbudowano” dwie tarcze francuską (delfinat) i sasko-polską. Na płomieniami widnieje napis AMOR MUTUUS („Miłość wzajemna”). 

Dwugrosze i Guldeny wybito na (katalogowo) krążkach kolejno o wadze  3,15 grama i 22,5 mm średnicy oraz 13,76 gr. i 35 mm. Trzydukatówka posiada wagę 10,47 gr. i jest to krążek o 24 mm średnicy.  

Ostatnią za czasów rządów Augusta III emisję monet „zaślubinowych” przeprowadzono w tym samym roku 1747 przy okazji zawarcia związku małżeńskiego (miało to dwuetapowy przebieg: w dniu  13 czerwca w Monachium przez pełnomocnika i 20 czerwca „osobiście” w Dreźnie) następcy tronu saskiego, najstarszego syna Augusta – Fryderyka Christiana (Krystiana) z…własną kuzynką (matki Państwa Młodych były rodzonymi siostrami) Marią Antoniną Wittelsbach (Bawarską), córką późniejszego Cesarza Karola VII i jednocześnie prawnuczką Jana III Sobieskiego.

Wydarzenie to uczczono, tak jak wcześniejsze zawarcia związków małżeńskich, drezdeńską emisją dwugroszy, monet o nominale 2/3 talara i dukatów.   Co ciekawe w archiwum WCN odnaleźć możemy informację o aukcji z roku 2011 gdzie oferowany był do sprzedaży półtalar.   



August III Sas, Dwugrosz 1747



August III Sas, Gulden (2/3 talara) 1747 - zaślubinowy



August III Sas. Dukat 1747 z okazji ślubu Fryderyka Chrystiana i Antoniny bawarskiej


Kolejny raz także wszystkie nominały posiadały takie same obydwie strony monety. 

Na ich awersie znajduje się siedmiowersowy napis FRIDERICI CHRISTIANI REG(ni) : POL(oniae) : EL(ectoratus) : SAX(oniae) : PRINC(ipis) : ET ANTONIAE BAVARIAE CONUBIUM MDCCXLVII  („Fryderyka Christiana/Krystiana /przyp. K.B./ Królewicza polskiego Elektrownicza /tak to się podobno tłumaczy – K.B./ saskiego i Antoniny Bawarskiej zaślubiny 1747”). 

Na rewersie widnieje wyobrażenie, wznoszącego się wśród obłoków, znanego w mitologii greckiej boga małżeństwa i obrządku zaślubin – Hymena dzierżącego w prawej ręce pochodnię, która jak wskazuje Raczyński, okręcona jest „myrtem”. „Myrt” to nic innego jak roślina – mirt zwyczajny, bardzo często wykorzystywana do wiązanek ślubnych, a symbolizująca płodność i  czystość. Nad Hymenem widnieje napis SPEI PUBLICAE („Nadziei publicznej”).

Przechodząc do informacji metrologicznych wskazać trzeba, że i ta emisja co do zasady nie odbiegała od wcześniejszych działań mennicy w Dreźnie. Dwugrosze ważą 3,15 g i posiadają średnicę 22 mm. Guldeny to krążki o wadze 13,76 gr i średnicy 34 mm, zaś dukaty katalogowo wskazują na średnicę 21 mm (przy czym znane są z ofert aukcyjnych krążki o średnicy 22 mm) i wagę 3,48 gr.

Także jeżeli chodzi o dwukrotną emisję z roku 1747, w oparciu o analizę wyglądu monet, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy egzemplarze te są dziełem Jana Jerzego Schomberga, czy też Fryderyka Wilhelma o Feral.

W mojej ocenie, ten siłą rzeczy skondensowany, przegląd mennictwa „zaślubinowego” z czasów rządów na tronie polskim Króla Augusta III, pozwala na postawienie tezy, iż podjęcie przez Kolekcjonerów wyzwania skompletowania całości omawianych emisji może stanowić ciekawe wyzwanie numizmatyczne. 


Krystian Browarny vel Piwny


Kontrasygnowane monety w oblężeniu Gdańska (1577)

Pierwszego maja 1576 roku na króla Polski koronowany zostaje mąż Anny Jagiellonki, książę Siedmiogrodu Stefan Batory. Swoje rządy musiał rozpocząć od poskromienia butnego miasta Gdańska, które nie uznało go jako władcy. Konflikt Gdańska z Koroną rozpoczął się od uchwalenia niekorzystnych dla miasta Statutów Karnkowskiego. 

W wielkim skrócie ograniczały one wolność miasta i zwiększały władztwo króla. Mieszkańcy miasta wykorzystali fakt, że w 1575 roku odbyła się podwójna elekcja. Senat pod przewodnictwem prymasa Jakuba Uchańskiego ogłosił królem arcyksięcia Maksymiliana II Habsburga, jednak szlachta zebrana na polu elekcyjnym wybrała Annę Jagiellonkę, której mężem miał zostać Stefan Batory. Jednak to na głowie księcia Siedmiogrodu spoczęła królewska korona a stronnictwo Habsburga zostało spacyfikowane. Gdańsk liczył, że popierając arcyksięcia uzyska przywileje obowiązujące przed ogłoszeniem Statutów. Swoje poparcie mieszkańcy potwierdzili składając 4 czerwca 1576 roku deklaracje wierności Habsburgowi. 

Stefan Batory nie mógł sobie pozwolić na utratę tak bogatego miasta jakim był Gdańsk, dlatego zdecydował się zdobyć miasto siłą i wymusić wierność. Nie było to sprawą łatwą, ponieważ sejm odmówił zatwierdzenie podatku wojennego a królowi do dyspozycji oprócz wojska pozostało wykorzystanie pospolitego ruszenia. Gdańsk był dobrze przygotowany do obrony i posiadał nowoczesne potężne umocnienia. Wojsko koronne rozbiło wojska zaciężne miasta. Przystąpiono do oblężenia, które było jednak bezskuteczne ponieważ armia Korony nie posiadała wystarczającej ilość armat. 

Teraz jednak dochodzimy do kwestii kluczowej – oblężenie. Gdańszczanie musieli opłacić wojska zaciężne. Z braku wystarczającej ilości środków zaczęto wybijać tak zwane monety oblężnicze. Jednym z przykładów takiej monety jest grosz z 1577 roku. Do produkcji tych monet wykorzystano m.in. kruszec pochodzący z przetopienia wszystkich kościelnych sreber. Na awersie monety zamiast popiersia króla, umieszczono wizerunek Chrystusa. Jednak my zajmiemy się innym rodzajem monety oblężniczej, mianowicie monetami z nabitymi kontramarkami. 

Ktoś może zadać sobie pytanie, dlaczego nie opłacano wojska posiadanymi zasobami monetarnymi tylko nabijano na nie kontramarki. Odpowiedź jest prosta. Monety, które przeszły ten proces miały narzuconą wartość, wyższą od nominalnej. Nadwartość musiała być spora, bo skutecznie ściągnięto je z obiegu. Dzięki czemu są one dzisiaj ogromną rzadkością. 

Jednym z przykładów monet, którym narzucono wartość wyższą od nominalnej są dukaty, kontrasygnowane uproszczonym herbem Gdańska, dwa krzyże, nad nimi korona.


KONTRAMARKA na dukacie węgierskim (źródło: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak)

Kolejnym przykładem są szelągi pruskie, na których nabito hak pionowy dwukrotnie przekrzyżowany z wypustkami od góry i dołu zwróconymi w prawo, wpisany w tarcze. 


KONTRAMARKA na szelągu pruskim

Istnieje też kontramarka w której wypustki skierowane są w przeciwne strony. Znak ten zdaniem Vossberga należał do G. Gonzalo ( zarządca mennicy) i wiązał go z jego pieczęcią umieszczoną na kontrakcie. Bahrfeldt uważał go za znak menniczy. 


KONTRAMARKA na szelągu pruskim

Monety szelężne z nabitymi kontramarkami są jednymi z najrzadszych typów pieniądza oblężniczego. Oprócz monet kontrasygnowanych znanych jest jeszcze pięć typów monet bitych podczas oblężenia, talary, półtalary, grosze, szelągi oraz dukaty. Jedynie dukaty bite były z pełnowartościowego kruszcu, a monety srebrne ze stopu próby 11,5 łuta. Wszystkiego rodzaje monet oblężniczych miały narzuconą wartość wyższą niż nominalna. 

Z pewnością tekst ten nie wyczerpuje tematu a stanowi tylko wstęp do mennictwa oblężniczego. I jeżeli czują Państwo niedosyt, to taki właśnie był cel. Nakreślić temat i zachęcić Państwa do samodzielnego zgłębienia wczesnego okresu panowania Stefana Batorego, próby poskromienia butnego miasta Gdańska oraz mennictwa, tych szczególnych czasów.

Koniec końców 8 grudnia 1577 roku w Malborku zawarto porozumienie. Gdańsk uznał władzę króla Stefana Batorego, zgodził się wypłacić kontrybucję w wysokości 200 tysięcy guldenów a sejm z 1585 roku zniósł ustalenia Statutów Karnkowskiego. Tym samym Gdańsk stał się najbardziej uprzywilejowanym miastem Rzeczypospolitej.

Piotr Hajduk


Niezwykle rzadkie krakowskie grosze Zygmunta Starego

Po reformie monetarnej w 1526 roku wprowadzono do obiegu grosze, które stały się podstawową jednostką monetarną w ziemiach podległych polskiemu władcy. Za czasów Zygmunta I Starego nominał ten był wybijany w mennicach w Krakowie, Toruniu, Gdańsku, Elblągu i Wilnie. Były to srebrne monety o próbie VI łutowej z wizerunkiem popiersia władcy, korony królewskiej, orła koronnego, herbu Elbląga lub orła Prus królewskich. W związku z wydaniem pierwszej tak obszernej książki o mennictwie groszowym Zygmunta Starego chciałbym pokazać kilka niezwykle rzadkich i ciekawych groszy koronnych tego władcy.

Grosz z 1526 roku bez herbu Odrowąż podskarbiego koronnego Mikołaja Szydłowieckiego oraz pięciokropkiem (na wszystkich innych monetach z tego rocznika jest to czterokropek) wybitym jako zwieńczenie legendy rewersu. Znana jedna sztuka.

A: SIGISMVND⁹/•PRIM⁹•REX/POLONIE  

R: MONETA:REGNI:POLONIE:I5Z6  


Grosz z 1527 roku z tzw. „czeskim błędem” legendy rewersu. Co ciekawe, zmienia on całkowicie legendę tej monety. Przez ten niewielki błąd mincerza legenda Rewersu głosi: MONETA:REGIN:POLONIE (MONETA REGINA POLONIE - MONETA KRÓLOWEJ POLSKI). Pierwsza i jedyna moneta królowej Bony? ;) Znany jest tylko ten egzemplarz.


A: SIGISMVND/PRIM✿REX/POLONIE/✿ ✿  

R: MONETREGINPOLONIEI5Z7 

Grosz z 1528 roku z krótszą legendą rewersu kończącą się na POLONI. Jest to rzadki farma zapisu legendy na groszach koronnych zarówno na awersie jak i rewersie. Dotychczas znany tylko z tego egzemplarza. 


A: SIGISMVND/PRIM✿REX/POLONIE/✿ ✿  

R: MONETAREGNIPOLONII5Z8 

Grosz z 1529 roku z pomylonym szykiem legendy rewersu. Wybito POLONIE REGNI zamiast REGNI POLONIE. Niezwykle rzadki wariant grosza znany z dwóch egzemplarzy ( drugi został sprzedany na aukcji WCN 182513 11.07.2019 roku za kwotę 30 złotych, moneta o rzadkości R*, gratulacje dla nabywcy ).



A: SIGISMVND/PRIM✿REX/POLONIE/✿ ✿  

R: MONETAPOLONIEREGNII5Z9

Grosz z 1545 roku. Niezwykle rzadki wariant z dwoma kwiatami o kształcie chabrów pod legendą awersu. Ten wariant jak dotychczas znany jest z dwóch egzemplarzy.

A: SIGISMVND/PRIMREX/POLONIE/

R: MONETA*REGNI*POLONIE1545

W 1546 roku w Krakowie zaczęto wybijać grosze z herbem Leliwa wielkiego podskarbiego koronnego Spytka Tarnowskiego. Po bokach herbu umiejscowiono jego inicjały S – T. Na prezentowanym poniżej groszu mincerz popełnił błąd wybijając po bokach herbu litery S – S i następnie na prawe S nabił poprawną literę T. Moneta znana z dwóch egzemplarzy (drugi znajduje się w znanej mi prywatnej kolekcji Alex106).



A:SIGISMVND/PRIMŸREX/POLONIE/ S /S/T

R: MONETAŸREGNIŸPOLO:1546

W 1547 roku często pojawiają się stemple z literą R zrobioną z litery P. Możliwe, że mincerz lub rytownik zgubił puncę R i nie chcąc narażać się na koszty zrobienia nowej wykorzystał puncę z literą P dorabiając na stemplu kreseczki do wyglądu R. Jest dużo wariantów stempli z takim „błędem”, mają one różne stopnie rzadkości. Poniżej moneta znana tylko z tego egzemplarza (korona typ 19 orzeł typ 14) z taką formą legendy oraz z literami R zrobionymi z litery P.


 

A:SIGISMVND/PRIMREX/POLONIE/ S T

R: MONETAŸREGNIŸPOLO:1547

1 kwietnia 1548 roku w Krakowie zmarł Zygmunt I Stary. W tym roku wybijano jeszcze w mennicy krakowskiej monety groszowe. Kiedy ta mennica zakończyła wybijanie monet dokładnie nie wiemy, lecz musiało się to stać niedługo po śmierci władcy, gdyż grosze krakowskie z 1548 roku są monetami rzadkimi. Poniżej grosz krakowski z tego rocznika z bardzo rzadkim typem korony 21A („perły” w środku korony), znany dotychczas z jednego egzemplarza.


A:SIGISMVND/PRIMŸREX/POLONIE/ S T

R: ŸMONETA:REGNI:POLO:1548Ÿ



KLIKNIJ W OKŁADKĘ
Jak widać grosze krakowskie Zygmunta I Starego są monetami niezwykle pięknymi i ciekawymi. Różnorodność tych numizmatów jest ogromna. Prezentowane powyżej monety są tylko bardzo niewielkim fragmentem opisanych w książce 300 wariantów groszy krakowskich. Dotychczasowe stereotypy najrzadszych groszy (np. „amorki” lub legenda dwuwersowa) zostały w tej publikacji obalone. Nie znaczy to, że te monety są popularne, lecz jest bardzo wiele wariantów równie rzadkich jeśli nawet nie rzadszych od monet dotychczas za takie uważanych. Mam nadzieję, że ta publikacja zmieni postrzeganie tego nominału jako niewartego zachodu, gdyż z groszy krakowskich Zygmunta I Starego można stworzyć ogromną, piękną, rzadką oraz niepowtarzalną kolekcję numizmatyczną czego sobie oraz Wam życzę z całego serca.


 Grzegorz Romańczyk.

Pokój w Sztumskiej Wsi - 1635

Dnia 12 września przypada rocznica zawarcia w 1635 roku w Sztumskiej Wsi koło Malborka pokoju pomiędzy Rzeczpospolitą a Szwecją. Na tę okoliczność wybito niezwykły medal  - dzieło dłuta Sebastiana Dadlera oraz Jana Hohna starszego. Na przestrzeni kolejnych dziesięcioleci autorzy opracowań medalierskich nie wiązali początkowo emisji tego medalu z rozejmem w Sztumskiej Wsi. Finalnie jednak to właśnie dl tego wydarzenia przypisuje się tę niezwykłą emisję. 

Aby zrozumieć dokładniej sens podpisanego w 1635 roku pokoju w Sztumskiej Wsi musimy cofnąć się tak naprawdę do czasów Zygmunta II Augusta. Wbrew pozorom za panowania Wazów w Polsce (mimo, że była to dynastia szwedzka), relacje polsko-szwedzkie do łatwych nie należały. Pierwotnym zarzewiem konfliktu ze Szwecją była walka Litwy (która została włączona w skład Rzeczypospolitej Obojga Narodów) o Inflanty. Kulminacja sporu miała miejsce już za panowania Zygmunta III Wazy. i przypadała na lata 1621-1626, kiedy to rozpoczęły się walki na północnych terenach Rzeczypospolitej a nawet bliżej centrum kraju. Była to próba zmuszenia Zygmunta do zrzeczenia się tytułu króla Szwecji. 

Szwedzi działali bardzo szybko. Po miesiącu walk opanowali wiele nadmorskich miast polskich m.in Frombork, Gniew, Elbląg, Malbork czy Braniewo. W roku 1626 wojska polskie stoczyły ze Szwedami przegraną bitwę pod Gniewem. Dalsze walki to raz zwycięstwa raz porażki obydwu stron. Obydwie strony po latach konfliktu były wyraźnie zmęczone. Ostatecznie 26 września 1629 roku w Altmarku podpisano rozejm, ale niestety niekorzystny dla strony polskiej. Niektóre porty takie jak Kłajpeda czy Elbląg oraz twierdze o znaczeniu militarnym jak Malbork czy Sztum, przeszły we władanie Szwedów. Rozejm został podpisany na okres 6 lat. 

W 1635 roku kończył się ustalony 6-letni rozejm. Polska i Szwecja były jednak na zupełnie innych pozycjach w stosunku do roku 1629. Szwecja była pozbawiona silnego przywódcy - rządy sprawował w imieniu 6-letniej wówczas Krystyny kanclerz Axel Ostenstiern. 

Rozejm w Sztumskiej Wsi

Rozejm w podmalborskiej Sztumskiej wsi przedłużał o kolejne 26 lat (do roku 1661) rozejm w Altmarku i zmieniał jego postanowienia. Porozumienie podpisano 12 września 1635 roku. Rokowania rozpoczęto w Pasłęku, gdzie trwały od stycznia do połowy lutego, po czym w maju rozpoczęto je ponownie w Sztumskiej Wsi. Rozejm podpisany został już za Panowania Władysława IV Wazy, który na tronie zastąpił Zygmunta III Wazę. Sfinalizowanie rokowań nastąpiło wbrew woli Władysława IV. Układ został zaaprobowany przez Sejm zebrany 21 listopada tego roku. 


Rokowania polsko-szwedzkie w Sztumskiej Wsi we wrześniu 1635 roku, Autor: Aleksander Rycerski (1825-1866) według Tomasza Dolabelli (ok. 1570-1650), Zbioru Muzeum Narodowego w Kielcach. 

Najważniejsze postanowienia rozejmu:

  • Szwedzi zatrzymywali Inflanty na północ od Dźwiny oraz Rygę, gwarantując jednocześnie swobodę kultu zamieszkującym te tereny katolikom.
  • Polska otrzymała z powrotem porty Tolkmicko, Elbląg, Braniewo, Piławę i Kłajpedę.
  • Szwedzi zrezygnowali z prawa do cła (na 2 lata otrzymał je Władysław IV Waza).
  • Polacy zatrzymywali tereny na południe od Dźwiny, tj. Kurlandię, Semigalię, Powiat piltyński oraz Inflanty polskie.
  • Szwedzi obiecali zwrócić statki polskiej floty.
  • Król Polski Władysław IV zawieszał na okres rozejmu swoje pretensje do szwedzkiej korony (czyli do momentu, w którym miał osiągnąć wiek 66 lat).
  • Wielkie Księstwo Litewskie miało mieć pełną swobodę w handlu na Dźwinie.

Rozejm został zerwany w 1655 przez stronę szwedzką. Wznowioną wojnę zakończył pokój oliwski, zawarty na rok przed teoretycznym upływem rozejmu.


Medal

Po tym historycznym wstępie przechodzimy do opisu samego medalu. Dzieło to wyszło spod dłuta Sebastiana Dadlera oraz Jana Hohna starszego. Na przestrzeni kolejnych dziesięcioleci autorzy opracowań medalierskich nie wiązali początkowo emisji tego medalu z rozejmem w Sztumskiej Wsi. Jedni wiązali do z pokojem oliwskim, inni westfalskim. Dziś jednak większość autorów opracowań wiąże go właśnie z rokiem 1635. Jednak wg niektórych opracowań medal powstał kilka lat później - w roku 1642, ale upamiętniał wcześniejsze wydarzenie. 

Medal ten występuje jednak w kilku odmianach i niewykluczone, że bity był również w późniejszych latach po 1657 roku po śmierci Dadlera o czym mogą świadczyć sygnatury, bowiem wczesne medale sygnowane są inicjałami obydwu artystów, późniejsze zaś już tylko  literami IH. 


Medal z wczesnego bicia - widoczne sygnatury obydwu artystów. Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damiana Marciniaka. 

Niezależnie jednak od kwestii samej chronologii i czasu bicia medalu, jego przesłanie i wymowa jest taka sama. Jest to medal pokojowy, upamiętniający zawarcie rozejmu. Źródłem inspiracji artystów przy pracy nad tym medalem był najpewniej werset psalmu Ps 85 "Miłosierdzie i prawda spotykają się z sobą, sprawiedliwości pokój ucałują się". 


Awers: Spotkanie uosobień Miłosierdzi i Prawdy na tle panoramy Gdańska. Postać z lewej trzyma gałązkę oliwną, druga natomiast berło zwieńczone słońcem. Powyżej tetragram w promieniach słońca z hebrajskim zapisem imienia JEHOWA. W otoku napis: FELIX TERRA FIDES PIETATI UBI IUNCTA TRIUMPHAT (Szczęśliwa ziemia, gdzie złączona wiara z pobożnością zwycięża. 


Rewers: Kobiece personifikacje Sprawiedliwości i Pokoju. Jedno z uosobień w koronie z aureola z gwiazd i mieczem owiniętym wstęgą w prawej dłoni. Druga postać trzyma kaduceusz z gałązką palmową, kwiatami i kłosami. Obie postaci złączone w pocałunku. Pomiędzy nimi u stóp tablice nawiązujące do Dekalogu z inskrypcją: DEO PROXI (m)O (Bogu i bliźnim). W otoku napis: PAX CUM IUSTITIA FORA TEMPLA ET RURA CORNAT (Pokój ze sprawiedliwością wieńczą miasta, świątynie i wioski). 



Skarb monet z Trójcy - Zawichostu

Czy znana jest Państwu miejscowość Zawichost? Myślę, że spora część naszych Szanownych Czytelników udzieli odpowiedzi twierdzącej. Przy czym, wydaje mi się, że konotacje nazwy z pewnością będą różne.

Osoby interesujące się średniowieczną historią Polski i historią Rusi Halicko –Włodzimierskiej będą  kojarzyć Ją z miejscem bitwy, która rozegrała się u brzegów Wisły w 1205 r. (bitwa ta pozostaje także w ścisłym związku z…osiemnastowiecznymi pretensjami Austrii do ziem ruskich, które znalazły swoje odzwierciedlenie w reaktywowaniu nazwy „Galicja i Lodomeria” – jednak według mnie jest to, z uwagi na swą doniosłość, temat zasługujący na odrębne opracowanie) pomiędzy wojskami (mało)polskimi dowodzonymi (może nie do końca osobiście bowiem wojewoda Krystyn wiódł tam prym)  przez Leszka Białego i Konrada Mazowieckiego (tak, tak tego samego, który ponad dwie dekady później niechlubnie zasłynął sprowadzeniem „Krzyżaków” na nasze tereny), a wojskami halicko-włodzimierskimi i w trakcie, której poległ książę Roman Halicki. Dla osób bliżej zaintrygowanych tematem polecam gorąco książkę (sam jestem w trakcie lektury) autorstwa Artura Foryta zatytułowaną „Zawichost 1205”, w której rozłożono na czynniki pierwsze ówczesne warunki geopolityczne panujące w tym regionie. 

Zagorzali miłośnicy Portalu (a skądinąd wiem, że jest ich sporo) Zawichost skojarzą od razu z Sandomierzem – a jak Sandomierz to i Nasz Drogi Piotr. Może nie wszyscy z Państwa o tym wiedzą, ale „Główny Szef” Portalu Numizmatycznego zwany przeze mnie osobiście i kolegów i Piotra H. – Najważniejszym Muszkieterem w swej młodości (w sumie nadal jest młody) przemierzał wzdłuż i wszerz te same zakamarki i ulice, którymi podąża jeden z serialowych duchownych detektywów, tropiąc zdarzenia kryminalne z jeszcze większą skutecznością niż pewien redaktor prowadzący przed laty najsłynniejszy polski magazyn kryminalny.

Pasjonaci mennictwa średniowiecznego, „wykrywek” i odkryć historyczno-archeologicznych z pewnością podążą myślami do jesieni ubiegłego roku kiedy to świat numizmatyczny obiegła informacja o oficjalnym potwierdzeniu odkrycia w miesiącu marcu 2021 r. przez naukowców oraz członków Nadwiślańskiej Grupy Poszukiwawczej Stowarzyszenia SZANSA z Annopola i Stowarzyszenia „Wspólne Dziedzictwo” z Opatowa skarbu-depozytu niemal 2000 monet piastowskich w Zawichoście-Trójcy (nazwa „Trójca” bierze się od wezwania kościoła tam istniejącego). Wydarzenie to w ostatnim czasie zwyciężyło w rankingu magazynu Archeologia Żywa w kategorii „Najcenniejszy Skarb 2021 roku”. Osobiście uważam, że tego typu odkrycia z uwagi na swoje niewyobrażalne wręcz znaczenie dla badania dziejów naszej pasji – Numizmatyki powinny być jak najszerzej nagłaśniane i omawiane. Jednym z założeń, które uczyniłem sobie na początku tego roku jest bliższe przyglądanie się tematowi odkryć skarbów i relacjonowanie takich zdarzeń na łamach naszego Portalu. Mam nadzieję, że bieżący 2022 rok przyniesie wiele spektakularnych znalezisk. Bardzo prosiłbym także o opinię naszych Szanownych Czytelników, czy taka tematyka wydaje się Państwu interesująca? 

Tymczasem wracając do skarbu z Zawichostu-Trójcy wskazać trzeba, że dziś już dokładnie znamy ilość odkrytych wówczas monet i ich rodzaj. Jak podawał Pan dr hab. Marek Florek z sandomierskiej delegatury WUOZ w Kielcach skarb ukryty w glinianym naczyniu składał się z 1884 monet wśród, których z wyróżnić można 5 denarów krzyżowych, denara Bolesława Śmiałego, dwa denary Bolesława Krzywoustego i UWAGA 631 denarów Władysława Wygnańca oraz 1245 denarów Bolesława Kędzierzawego. Z informacji podanych przez Instytut Archeologii UMCS w Lublinie wynika, że badacze datują ukrycie skarbu na okolice roku 1165. Patrząc na fotografie (które także Państwu udostępniamy) bardzo duża część monet zachowała się w przyjemnych (by nie napisać świetnych) stanach zachowania. Największe wrażenie robią oczywiście liczby denarów dwóch pierwszych Seniorów (szczególnie Bolesława Kędzierzawego) okresu rozbicia dzielnicowego - swego czasu opublikowałem tekst o denarach Wygnańca, do którego lektury raz jeszcze zapraszam  https://www.facebook.com/102785065191730/posts/308600631276838/

Wśród monet   Władysława dominują denary typu IV z wyobrażeniem orła i zająca (626 pozycji). Monety z czasów Jego następcy tj. Bolesława Kędzierzawego reprezentują cztery różne typy (według klasyfikacji prof. Suchodolskiego).

Denary typu I (w liczbie 615) tzw. „relikwiarz z głową” są reprezentantami najstarszej emisji księcia Bolesława. Ich awersy przedstawiają księcia na tronie, na wprost, z mieczem na kolanach. Wizerunek otoczony jest napisem z imieniem książęcym (?). Rewers przedstawia relikwiarz z głową świętego Wojciecha, otoczoną także napisem z Jego imieniem.

Denary typu II (w liczbie 233) tzw. „dwóch za stołem” na awersie przedstawiają księcia na wprost w kaftanie stojącego z tarczą, wspartego przy tym o włócznię z proporcem. Rewers ukazuje księcia w towarzystwie młodszego brata Mieszka III Starego siedzących za stołem i trzymających w górze jabłko (symbol panowania).

Denary typu III (w liczbie 140)  tzw. „cesarz” w historii numizmatyki łączone są z hołdem złożonym przez Bolesława cesarzowi Fryderykowi Barbarossie w Krzyszkowie w 1157 r. Ich awersy przedstawiają postać cesarską na tronie, w koronie z lilią i jabłkiem w dłoniach, zaś rewersy zawierają imię księcia (w wierszach).

Ostatnią odmianą reprezentowaną w skarbie z Zawichostu są denary typu IV określane mianem „trzech za stołem”. Jest to najmłodszy typ, którego emisję datuje się na lata 1162-1166. Na awersie ukazane jest popiersie księcia na wprost, który trzyma miecz. Z kolei rewers przedstawia także Bolesława (w starszej literaturze wskazywano, iż postać Seniora znajduje się jedynie na awersie) w towarzystwie Mieszka III Starego oraz: bądź Kazimierza Sprawiedliwego bądź Henryka Sandomierskiego. Przekaz denarów z motywem biesiadnym sprowadzał się do ukazania zgody panującej wśród rządzących swoimi dzielnicami książąt - braci i respektowanie przez nich zwierzchnictwa Seniora. 

Zaprezentowane wyżej odmiany denarów Bolesława Kędzierzawego tj. najpóźniejszych monet ze skarbu pozwalają na jego datowanie na ostatnie trzy dekady XII wieku. Są to bez wątpienia monety piękne i intrygujące.

Zgodnie z zapowiedziami badaczy w tym roku mają być prowadzone kolejne prace na stanowisku Zawichost-Trójca. Mogę obiecać (temat niezmiernie mnie zaintrygował), że będziemy śledzić losy dalszych badań na bieżąco i przekazywać na łamach Portalu informacje naszym Szanownym Czytelnikom. Prognozy co do dalszych odkryć w tym miejscu są optymistyczne – wszak nie jest to pierwszy odkryty tam skarb. Wypada bowiem przypomnieć, że już w latach 30-tych XX wieku w Zawichoście – Trójcy odnaleziono skarb monet wczesnośredniowiecznych liczący niemal 850 egzemplarzy (oraz kilkadziesiąt fragmentów monet). Biorąc pod uwagę fakt, że XI/XII wieczna Trójca była niezmiernie istotnym (zakładać można, że najważniejszym) ośrodkiem handlowym w północnej Małopolsce – na co wpływ miała istniejąca tam przeprawa przez Wisłę (zwężenie koryta) oraz krzyżowanie się (łączenie) dwóch szlaków handlowych: Via Regia łączących tereny Rusi z krajami Europy Zachodniej oraz szlaku biegnącego od wybrzeży Morza Bałtyckiego  wzdłuż Wisły w kierunku Karpat i dalej Adriatyku – z pewnością tamtejsza ziemia jeszcze niejeden raz zaskoczy nas pozytywnie swoimi, skrywanymi do tej pory, tajemnicami.   


Wykład nt. skarbu monet z Trójcy-Zawichostu. 

Krystian Browarny vel Piwny

Źródło zdjęć: www.umcs.pl

 


Izraelski pieniądz okupacyjny dla Zachodniego Brzegu, Strefy Gazy, Wzgórz Golan i Synaju

W 1967 roku w wyniku wojny sześciodniowej (5 czerwca – 10 czerwca) Izrael zajął Półwysep Synaj, Wzgórza Golan, Strefę Gazy i Zachodni Brzeg, rozpoczynając tym samym ich okupację, która w przypadku Zachodniego Brzegu trwa do dzisiaj. Konflikt ten został przeanalizowany na różnych płaszczyznach, szeroko opisano jego militarne, polityczne, społeczne i religijne skutki dla Bliskiego Wschodu. Istnieje jednak wciąż mało znany w polskojęzycznej, a nawet hebrajskojęzycznej literaturze fakt, który dla fascynatów numizmatyki i notafilii może okazać się interesujący. Jest nim mianowicie izraelski pomysł stworzenia dla zdobytych terenów pieniądza okupacyjnego, zwanego po hebrajsku „walutą wojskową” (hebr. המטבע הצבאי) lub „pieniądzem zastępczym” (כסף חירום).

Jak się okazało tempo działań zbrojnych oraz szybkie zwycięstwo nie były tak oczywiste dla Izraelczyków jakby się mogło powszechnie wydawać. Politycy, jak i wojskowi nie mieli dopracowanych planów dotyczących rozwiązania kwestii społecznych, politycznych, ekonomicznym czy gospodarczych związanych z okupacją tak dużych obszarów. Już w drugi dzień wojny, kiedy Izrael zajął Strefę Gazy, prezes Banku Izraela Dawid Chorowic spotkał się z przedstawicielami Ministerstwa Finansów. Zebrani nie wiedzieli jak długo potrwa okupacja, nie znano ilości funta egipskiego w obiegu, a zarazem nie wiedziano, czy zdoła on pokryć zapotrzebowanie. Na tym spotkaniu zadecydowano o potrzebie druku pieniądza zastępczego dla Strefy Gazy. Po tygodniu zapadła decyzja o potrzebie druku takiego samego pieniądza dla zastąpienia dinara jordańskiego na Zachodnim Brzegu i funta syryjskiego na Wzgórz Golan.

Z jednej strony Bank Izraela uznał, że pieniądz okupacyjny wypełni lukę finansową powstałą w wyniku zniknięcia dotychczasowej administracji arabskiej oraz uchroni lokalne rynki przed przemytem dotychczasowej waluty. Z drugiej strony nie chciano od razu narzucać okupowanym terenom funta izraelskiego, bo mogłoby to zostać odczytane przez społeczność międzynarodową za aneksję. Co więcej prawnicy Banku Izraela znaleźli precedens, aby taki pieniądz okupacyjny wprowadzić. Uznano, że można się odwołać do pieniędzy emitowanych przez aliantów w okupowanych Niemczech. W źródłach, do których udało się dotrzeć pojawia się opinia, że w rzeczywistości był to pieniądz bez pokrycia. Armia została zobowiązana do wystawienia weksli mających pokryć wartość wyemitowanych pieniędzy okupacyjnych. Bank Izraela zatrudnił do przygotowania projektu Gabriela i Maksima Szamirów (projektantów herbu Izraela czy banknotów Banku Izraela drugiej emisji), Gerda Rothschilda z Zeewem Lipmanem (projektantów medalu z okazji 10. rocznicy niepodległości Izraela - „Israel Liberata” oraz monet kolekcjonerskich różnych serii). Bracia zaprojektowali banknoty: pięciofuntowy dla Gazy i Synaju, dinarowy dla Zachodniego Brzegu. Rothschild z Lipmanem zaprojektowali banknoty: lirowy dla Gazy i Synaju i pięciodinarowy dla Zachodniego Brzegu.

Drukiem zajęła się Drukarnia Rządowa w Jerozolimie. Prace przebiegały jednak zbyt wolno i Izraelczycy postanowili poprosić o pomoc drukarnie z Belgii i Holandii. Banknoty przybyły do Izraela w lipcu 1967 w anonimowych, zaplombowanych paczkach, które zaraz złożono w magazynach Banku Izraela. Nigdy też nie opuściły tego miejsca. Gdy o całej operacji dowiedział się premier Izraela Lewi Eszkol, zakazał wpuszczenia banknotów do obiegu, gdyż uznał, że byłby to cios wizerunkowy dla państwa. Operacja druku miała zostać utajona. Okazało się, że na tereny okupowane zaczęli napływać masowo Izraelczycy (turyści oraz osadnicy), którzy płacili funtami izraelskimi. Wbrew wcześniejszym obawom arabscy sprzedawcy i rolnicy chętnie posługiwali się tą walutą, nie wiedząc, że była ona wówczas słabsza niż m.in. dinar jordański. Ożywienie handlowe zrekompensowało Izraelowi słabszy kurs funta izraelskiego. Dlatego już w lipcu 1967 roku ogłoszono izraelską walutę legalnym środkiem płatniczym na terytoriach okupowanych. W 1978 roku Bank Izraela, Ministerstwo Obrony i Ministerstwo Finansów podjęły decyzję o zniszczeniu banknotów. Zachowano kilka egzemplarzy, które przekazano Muzeum Ziemi Izraela w Tel Awiwie. Mimo próśb kolekcjonerów nie zostały one im udostępnione do nabycia.     

Charakterystyka i opis banknotów

Projektanci starali się, aby izraelskie banknoty dla terytoriów okupowanych wyglądały podobnie do używanych tam dotychczas papierowych środków płatniczych. Dlatego nie stworzono zunifikowanego wzoru dla pieniądza okupacyjnego. Pomimo to można wyróżnić kilka elementów wspólnych jak np. gilosze w bliskowschodnim stylu na awersach i rewersach, napisy w j. angielskim, arabskim i hebrajskim czy zupełny brak nazwy emitenta (Banku Izraela). Zamiast tego na awersie widniał hebrajski napis:

מיפקדת כוחות צה''ל

(dowództwo sił Armii Obrony Izraela)

a pod nim uszczegóławiano odpowiednio region:

באיזור רצועת עזה וצפון סיני

(obszaru Strefy Gazy i Północnego Synaju)

באיזור רמת הגולן

(obszaru Wzgórz Golan)

באיזור הגדה המערבית

(obszaru Zachodniego Brzegu)

Zabieg ten wydaje się zupełnie zrozumiały w momencie, kiedy uświadomimy sobie, że faktyczną władzę i zarząd administracyjny nad tymi obszarami sprawowała armia oraz odpowiedni dowódca wojskowy, a nie rząd Izraela. 

Elementem wspólnym wszystkich awersów były także sporządzone alfabetem hebrajskim podpisy na dowódców wojskowych, którym podlegały okupowane regiony: Mosze Goren (Strefa Gazy i Płn. Synaj), Uzi Narkis (Dowództwo Centralne, Zachodni Brzeg), Dawid Elazar (Dowództwo Północne, Wzgórza Golan). Pod podpisami (poza banknotami o nominałach 25 piastr dla Gazy i Synaju oraz 100 filsów dla Zachodniego Brzegu) widniały napisy w językach angielskim, hebrajskim i arabskim o funkcji każdego dowódcy w danym regionie. Należy nadmienić, że papier, na którym drukowano banknoty nie był zabezpieczony. Był to papier, na jakim drukowano izraelskie obligacje, a jedyną formą zabezpieczenia były gilosze i elementy graficzne.

Elementami różniącymi były przede wszystkim nominały. Na banknotach zamiast słowa funt pojawia się jego hebrajska nazwa lira (l.poj. לירה) lub lirot (l.mn. לירות). 

Dla Strefy Gazy i Północnego Synaju wydrukowano banknoty o nominałach: 

- 25 piastr (różowy kolor napisów i giloszy; awers całkowicie w j. hebrajskim; rewers w j. angielskim i arabskim, na awersie miał widnieć numer), 

- 1 funt (niebiesko-zielony kolor napisów i giloszy; awers w j. hebrajskim z numerem i serią oraz rokiem zapisanym wg. kalendarzy gregoriańskiego, arabskiego i żydowskiego, grafika przedstawia widok na palmę, morze i ląd; rewers w j. angielskim i arabskim, grafika przedstawia palmy oraz łuki podkowiaste z kolumnami).


- 5 funtów (zielony kolor napisów i giloszy; awers w j. hebrajskim z numerem i serią oraz rokiem zapisanym wg. kalendarzy gregoriańskiego, arabskiego i żydowskiego, grafika przedstawia dwa wielbłądy; rewers w j. angielskim i arabskim). 


Banknoty okupacyjne Wzgórz Golan miały dwa nominały: 

- 50 piastr (żółte tło, ciemnobrązowe napisy i gilosze; awers w j. hebrajskim z numerem i serią, bez daty; rewers w j. angielskim i arabskim),

- 1 funt (awers w j. hebrajskim, napisy i numer z serią w kolorze niebieskim, rok zapisany wg. kalendarzy gregoriańskiego, arabskiego i żydowskiego; awers w j. angielskim i arabskim, napisy w kolorze ciemnoróżowym). 


Zachodni Brzeg miał natomiast banknoty o nominałach:

- 100 filsów (napisy i gilosze w kolorze niebieskim; awers w j. hebrajskim z numerem i serią, nominał w j. hebrajskim i arabskim; rewers w j. angielskim i arabskim),

- 500 filsów (brązowy kolor napisów i giloszy; awers w j. hebrajskim, nominał w j. angielskim i hebrajskim, rok zapisany wg. kalendarzy gregoriańskiego, arabskiego i żydowskiego; rewers w j. angielskim i arabskim z numerem i serią, grafika przedstawia Cytadelę Dawida w Jerozolimie),

- 1 dinara (zielony kolor napisów i giloszy; awers w j. hebrajskim, nominał w j. angielskim i hebrajskim, rok zapisany wg. kalendarzy gregoriańskiego, arabskiego i żydowskiego; rewers w j. angielskim i arabskim z numerem i serią, grafika przedstawia Grób Racheli w Betlejem),


- 5 dinarów (brak jakichkolwiek danych na temat tego banknotu, prócz tego, że był zaprojektowany przez Rothschilda i Lipmana).

Autor: Paweł Pokrzywiński