Wydawać by się mogło, że w numizmatyce przez lata wszystko zostało odkryte. Nic bardziej mylnego. Regularnie na forach numizmatycznych, publikacjach elektronicznych czy drukowanych, kolekcjonerzy informują o nowych odmianach, wariantach, błędach etc. Numizmatyka cały czas żyje i to chyba w niej jest najpiękniejsze, że zbierając monety każdego dnia możemy odkryć coś ciekawego. Czasem nawet "drobiazg" powoduje, że pozornie popularna moneta nagle staje się nienotowanym lub bardzo rzadkim rarytasem.
Przypadkowe "odkrycie"
Słowo odkrycie celowo wziąłem w cudzysłów, bo to co udało mi się kilka miesięcy temu ustalić raczej nie rozpatrywałbym w kategorii odkrycia ale bardziej spostrzeżenia, ponieważ biegu numizmatycznej historii napewno to nie zmieniło. W czym rzecz? Otóż przeglądając materiały do nowych artykułów porównałem kilka wizerunków monety próbnej 100 markowej 1922 z wizerunkiem Józefa Piłsudskiego. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że wizerunek orła na niektórych monetach znacząco różnił się od większości pozostałych monet. Przejrzałem katalogi monet, ale nigdzie nie było o tym mowy. Zacząłem się bliżej przyglądać i okazało się, że do wybicia tej monety użyto dwóch typów stempli awersu - przy czym TYP I jak go opisałem jest dużo rzadszy od TYPU II. Na 10 porównanych monet tylko dwie były w typie I, pozostałe 8 w typie II. Tematowi temu poświęciłem cały obszerny artykuł pt. "
100 marek polskich 1922 Józef Piłsudski".
Ten prosty przykład pokazuje, że cały czas w numizmatyce jest coś nowego do odkrycia czy to bardziej czy mniej spektakularnego. Dlatego tez bardzo gorąco zachęcam wszystkich, żeby każdą nawet pozornie popularną monetę dokładnie oglądali i zwracali uwagę na każdy szczegół, bo może się okazać, że w przysłowiowy "grosik", który kupiliście za kilkadziesiąt złotych, jest nienotowaną lub bardzo rzadką odmianą, która czasem poza dołożeniem kolejnej cegiełki do katalogów numizmatycznych, zyskuje wielokrotnie na wartości.
Poniżej, na kilku przykładach chciałem wam pokazać, gdzie i jak szukać czegoś nietypowego na monetach. Część poniższych przykładów z błędami nie wpływa znacząco na wartość numizmatu (popularne błędy), ale zdarzają się tak spektakularne pomyłki, które powodują, że cena waloru z błędem szykuje wielokrotnie do góry.
Ze względu na to, że technologia produkcji stempli i samego bicia monet bardzo różniła się w okresie Polski Królewskiej i dziś, dlatego w poniższym przeglądzie skupiam się tylko i wyłącznie na wybranych monetach królów polskich. O współczesnych destruktach napiszę w jednym z kolejnych artykułów.
LITERÓWKI
To chyba najczęstsze błędy, które można znaleźć na monetach Polski Królewskiej. Błędy tego typu w przeważającej większości polegają na tym, że podczas przygotowania stempla po prostu jakaś litera została "zjedzona" lub jedną zamieniono inną np. SIGS zamiast SIGIS czy MDG zamiast MDL. Pośrednio do tej kategorii można zaliczyć również przebitki. Polega to na tym, że na jednej literze lub nawet cały słowie lub dacie została nabita inna litera lub cyfra np. GROSS nabite na SIGIS.
Bardzo ciekawa i stosunkowo rzadka przebitka na szóstaku krakowskim 1623-27 - na słowie SIGIS nabite zostało słowo GROSS. Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak
Kolejny ciekawy błąd na szóstaku krakowskim Zygmunta III Wazy - zamiast MDL omyłkowo zostało nabite MDG. Częstszy od poprzedniego błąd, ale nie zdarza się codziennie. Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak.
Szóstak krakowski 1620. Ciekawa i rzadka odmiana z błędem w słowie TRIP. Na błędnie nabitej literze R, prawidłowo nabita litera T. Źródło: Gabinetu Numizmatyczny Damian Marciniak.
Stanisław August Poniatowski, trojak 1790 w bardzo rzadkiej odmianie z błędem w imieniu króla. Litery A i U zostały zamienione miejscami. Zamiast STANISLAUS jest STANISLUAS. Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak.
Grosz na stopę litewską Zygmunta II Augusta 1546 r. W imieniu króla SIGIS zabrakło litery I - powstało SIGS. Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak
Absolutnie fenomenalny szóstak z 1627 roku z błędnym nominałem. Zamiast VI na wizerunku znalazło się IV. Prawidłowy egzemplarz można kupić za kilkadziesiąt złotych. Ten prezentowany powyżej z błędnym nominałem został sprzedany podczas majowej aukcji WCN za 3 800 zł. Źródło: Warszawskie Centrum Numizmatyczne.
PODWÓJNE BICIE
W czasach Polski Królewskiej, kiedy to monety wybijane były ręcznie podwójne bicia z jednoczesnym przesunięciem stempla nie były czymś nadzwyczajnym. Dziś moneta historyczna z podwójnym biciem nie jest z reguły czymś nadzwyczajnym. Efekt podwójnego bicia z większości przypadków przyjmuje formę minimalnie zwielokrotnionego wizerunku - przesunięcia widać na literach czy końcówkach reliefu. Zdarzają się jednak dużo bardziej efektowne podwójne bicia, które czasem mogą przypominać błąd na stemplu a nie efekt podwójnego uderzenia.
Warto tu jeszcze nadmienić, że podwójne bicie jako, że jest to wada powstała w procesie produkcji monety teoretycznie - podobnie jak justowanie (
CZYTAJ WIĘCEJ O JUSTOWANIU) - nie wpływa i na ocenę stanu zachowania monety - proszę zobaczyć na poniższym przykładzie dwuzłotówki w slabie.
Dobrze widoczne podwójne bicie na rewersie trojaka olkuskiego Stefana Batorego, 1585 r. Źródło: Warszawskie Centrum Numizmatyczne
Ciekawe podwójne bicie z bardzo widocznym przesunięciem cyfry 5 w dacie. Na pierwszy rzut oka wygląda jakby piątka była zduplikowana na stemplu (sam tak początkowo sądziłem), ale jest to jednak efekt podwójnego uderzenie z przesunięciem stempla.
Dwuzłotówka Augusta III Sasa, 1753. Na pierwszy rzut oka wygląda jakby była bardzo mocno zużyta obiegiem lub wręcz uszkodzona w sposób mechaniczny. Na dodatek została sprzedana za 1150 zł. Smaczku dodaje fakt, że NGC oceniło ten egzemplarz ma MS 62 czyli menniczy. W efekcie jest to bardzo ciekawy destrukt podwójnego bicia z bardzo dużym przesunięciem stempla jednocześnie. Źródło: Warszawski Dom Aukcyjny.
Bardzo rzadki, ciekawy i efektowny błąd rytownika. Ort bydgoski z 1621 roku bez królewskiego herbu Snopek. Zamiast niego centralnie znajduje się kropka. Rzadkość takiego błędu spowodowała, że podczas ostatniej aukcji Gabinetu Numizmatycznego Damian Marciniak, egzemplarz tej został zlicytowany za 2 500 zł.
WYJĄTEK OD REGUŁY
Poniższy przykład pokazuję jako ciekawostkę, której sam do końca nie wiem czy traktować jako błąd czy anomalię. W końcu z literami i herbem jeśli chodzi o rysunek jest wszystko w porządku. Jedyne co wyróżnia tę monetę od innych tego typu to przesunięcie herbu względem napisu. O co chodzi? Otóż w 99% przypadków w szóstakach krakowskich występuje układ D G (herb) REX. Bardzo rzadko zdarza się układ D G REX (herb), czyli herb i REX zamieniają się po prostu miejscami. Umieszczam informację o tym we wpisie o błędach, ale tak jak napisałem wyżej, że w mojej ocenie traktowałbym to raczej jako anomalie niż typowy błąd.
Źródło: Salon Numizmatyczny Mateusz Wójcicki
______________________________________________
To tylko niektóre, wybrane monety z błędami. Na kilku przykładach chciałem pokazać jak i gdzie szukać błędów na monetach. Jeszcze raz gorąco zachęcam wszystkich, aby od teraz dużo baczniej przyglądali się swoim monetom - czasem nawet na drobnej monecie w słabym stanie można wypatrzeć prawdziwą perełkę.