Medale z chronogramem - jak odczytać?

"Chronogram"? Co to wogóle jest? Wiele osób ze zdziwieniem napewno zareagowało, kiedy usłyszało tę tajemniczo brzmiącą nazwę. Nazwa dziwna więc i pewnie samo zagadnienie do prostych nie należy? Na szczęście nie. Jest to nic innego jak sposób i forma zapisywania dat rocznych stosowany m.in na wielu barokowych medalach i nie tylko. Ten sposób zapisu można spokojnie porównać do swoistego szyfru, czy łamigłówki - odczytując zatem chronogram możemy spokojnie poczuć się jak "odkrywcy" :) :):). 

Chronogram (z greckiego chronos - czas) to nic innego jak rodzaj "łamigłówki" wykorzystującej fakt, że w alfabecie łacińskim litery I, V, X, L, C, D, M pełnią jednocześnie funkcję cyfr rzymskich. Poniżej mała ściągawka:

I - 1
V - 5
X - 10
L - 50
C - 100
D - 500
M - 1000

Tyle teorii a jak to wygląda w praktyce? Spójrzcie spokojnie na poniższy medal. Dla ułatwienia zaznaczyłem kilka liter czerwonymi kropkami, ale i bez nich od razu widać znacznie różnice w ich wielkości w stosunku do nich. Spróbujmy je zatem spisać i dopasować do cyfr łacińskich. CO nam wyjdzie? 


A więc do dzieła: I - 1; D - 500; I - 1; C - 100; V - 5; M - 1000; I - 1; I - 1; V - 5; V - 5; V - 5; V - 5; C - 100; I - 1; V - 5; V - 5; V - 5. 

No i w porządku - mamy ciąg rzymsko - łacińskich znaków. Teraz wystarczy tylko cyfr łacińskie zsumować i wychodzi nam data 1745 rok. Powyższy medal został wybity na zawarcie pokoju w Dreźnie 24.12 (o czym mówi data zapisana rzymskimi literami na dole) 1745 roku - to odczytaliśmy z chronogramu. 

Teraz weźmy na warsztat talara niemieckiego. Wizerunek monety poniżej: 




Zaznaczyłem czerwonymi kropkami litery wchodzące w skład chronogramu, teraz wystarczy dopasować do nich tylko cyfry łacińskie - po zsumowaniu powinna wyjść data 1796

POWODZENIA I MIŁEJ ZABAWY W POSZUKIWANIU KOLEJNYCH TEGO TYPU ZAPISÓW. 




KATALOG MONET POLSKICH 1545-1589 i 1633-1864; J. Parchimowicz; wyd. IV 2021

Do sprzedaży trafiło właśnie IV wydanie "KATALOGU MONET POLSKICH 1545-1589 i 1633-1864" Pana Janusza Parchimowicza. Informacja ważna i warta z pewnością odnotowania, ponieważ jest to obecnie jeden z lepszych podstawowych katalogów monet królów polskich od 1545 roku dla osób, które zaczynają swoją przygodę z numizmatami tego okresu. 

Dziś dla odmiany nie będzie mojej recenzji - odeślę do filmu poniżej, gdzie Pan Damian Marciniak, uważam że bardzo trafnie zrecenzował to wydawnictwo, opisując zarówno plusy jak i minusy tego wydania. 



Trudna sztuka wyceny medali

Jako, że swojego czasu dość intensywnie zajmowałem się tematyką medalierską jako kolekcjoner - obecnie raczej popularyzatorsko, od czasu do czasu na łamach tego portalu będę pisał kilka słów na ich temat. Zdarza się, że znajomi proszą mnie o wycenę jakiegoś medalu, ale bardzo często jednoznaczna ocena aktualnej wartości rynkowej danego waloru jest dość trudnaTrzeba mieć dużą wiedzę, aby móc precyzyjnie określić wartość danego egzemplarza. Powodów jest kilka, ale najważniejszym jest chyba fakt iż kolekcjonerstwo medali nadal pozostaje rynkiem dość niszowym, pozostającym w cieniu kolekcjonerstwa monet. Przez długie lata traktowane było ono bardziej jako gałąź historii sztuki niż typowego kolekcjonerstwa.

Kolekcjonerzy monet mają możliwość sprawdzania cen (trzeba je traktować szacunkowo, gdyż często są one rozbieżne z realnymi cenami na rynku wtórnym) w corocznie wydawanych katalogach monet lub w przypadku popularniejszych monet możliwość weryfikacji z aukcjami archiwalnymi. Zbieracze medali nie mają takiego komfortu. Nie ma regularnie wydawanych cenników medali, które nawet szacunkowo podawałyby wartość interesującego nas egzemplarza. Książki nt. medali katalogują je jedynie pod kątem danego twórcy, tematu którego dotyczą czy okresu historycznego w którym je wybito. Ceny nie są podawane, gdyż jak powiedział mi jeden ze znajomych kolekcjonerów „Nie ma ceny na medale. Jest to zdanie jak najbardziej trafne, gdyż jak się przekonamy, ceny dwóch egzemplarzy danego medalu mogą się między sobą znacznie różnić. 

Ze względu na niskie nakłady medali, które wynoszą z reguły od kilkudziesięciu do kilkuset sztuk, wiele z nich bardzo rzadko pojawia się na rynku wtórnym. Zdarza się, że nawet przez kilka lat dany medal nie pojawia się w sprzedaży. Jest to główny powód, dla którego w krótkim czasie cena danego egzemplarza może znacznie wzrosnąć - zwłaszcza jeśli jest kilku kolekcjonerów, którym w danym momencie zależy na zakupie tego konkretnego medalu.

To głównie właśnie ze względu na bardzo niskie nakłady większości medali ich ceny rządzą się tak naprawdę własnymi prawami. Jeśli jakiś medal przez lata nie pojawia się na aukcjach, wówczas może być licytowany do bardzo wysokich cen. Wystarczy jednak, żeby w niedługim okresie czasie 2 lub 3 egzemplarze medali z danego tematu znalazły się na aukcjach, wówczas ich cena już tak szybko napewno nie będzie rosła. Po prostu kolekcjonerów medali nie ma wielu i jeśli jest jedna sztuka to walka trwa do upadłego, ale jeśli już w niedługim okresie wypływają 2-3 egzemplarze, wówczas już takiej walki nie ma.

W dobie internetu wiele medali sprzedawanych jest przez popularne portale aukcyjne - Allegro, Numimarket czy bijący ostatnimi czasy rekordy popularności Onebid. Wśród polskich medali na aukcjach internetowych najwięcej sprzedawanych jest powojennych okresu PRL. Nieco rzadziej pojawiają się ciekawe egzemplarze medali międzywojennych. Te z XIX wieku i starsze na aukcjach internetowych sprzedawane są rzadziej - tylko nieliczne z nich pojawiają się regularniej. Regularne monitorowanie aukcji jest zatem doskonałą metodą na śledzenie cen medali. Archiwizowanie interesujących nas aukcji pozwoli nam dość precyzyjnie określić realną wartość medalu. 

Dość pomocne w wycenie medali są liczne fora i numizmatyczne strony internetowe. W licznych poruszanych tam wątkach można znaleźć informacje o interesujących nas medalach. Wszystkich kolekcjonerów zapraszam również do bezpośredniego kontaktu ze mną, w miarę moich możliwości każdemu pomogę :). 

W przypadku starszych medali nieocenione są katalogi aukcyjne wydawane przed każdą aukcją numizmatyczną. Na większości z nich oferowane są również medale. Każdy eksponat opatrzony jest zdjęciem, opisem z którego możemy się dowiedzieć m.in.: o stopniu rzadkości, autorze medalu, roku wybicia i literaturze w której został szerzej opisany. Każdy medal ma również swoją cenę, od której jest licytowany. 

Reasumując, aby móc precyzyjnie określić wartość danego medalu trzeba mieć dość duże obeznanie na rynku, na bieżąco śledzić aukcje stacjonarne i internetowe oraz wiedzieć gdzie i jak wyceniać medal abyśmy nie "przepłacili" :). 

Z myślą o przyszłości Naszych dzieci

Dziś będzie wpis głównie dla młodych rodziców, ale również Ci którzy planują w niedalekiej przyszłości powiększenie rodziny powinni to przeczytać, bowiem im wcześniej zadbamy o lepszą przyszłość i start Naszych dzieci i rozłożymy sobie to na lata, tym Nasz portfel nie będzie tak cierpiał. Coś o tym wiem, bo sam ma dwie cudowne córeczki i wspólnie z żoną podjęliśmy decyzje, że już od pierwszych dni ich życia będziemy odkładali drobne sumy na ich lepszy start w dorosłość. 

Wielu rodziców systematycznie odkłada mniejsze lub większe sumy pieniędzy na subkontach dla swoich dzieci. Dodatkowo co miesiąc dzieci dostają świadczenia 500+ co jest dodatkowym zastrzykiem gotówki. Tylko czy gromadzenie samej gotówki bez lokowania je w różne aktywa jest dobrym pomysłem? Od razu odpowiem, że NIE!!! Banki obecnie nie oferują nam praktycznie nic sensownego jeśli chodzi o różne formy pomnażania pieniędzy - lokaty, obligacje czy fundusze są tak oprocentowane, że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Ludzie masowo wyciągają pieniądze z banków i dywersyfikują je na różne sposoby. Na koniec lipca 2020 roku z lokat bankowych odpłynęło ponad 53 mld złotych tj. 20% wszystkich pieniędzy, które Polacy trzymają na lokatach.

Kluczowe w tym zagadnieniu jest zorientowanie się jakie mamy tak naprawdę możliwości a jest ich naprawdę dużo - wszystko zależy jednak od ilości gotówki jaką będziemy mogli np. w skali roku przeznaczyć na taka lokatę dla dziecka. 
Nasze dzieci otrzymują świadczenia 500+. Wielu rodziców przeznacza je na bieżącą konsumpcję na potrzeby dzieci i to jest również doskonała forma inwestycji w przyszłość Naszego dziecka. Część rodziców jednak odkłada te pieniądze na subkontach. My rozpatrujemy tutaj to drugie rozwiązanie - czyli odkładamy te pieniądze. Tym sposobem w skali roku robi nam się już dość pokaźna kwota 6 000 zł. Już te pieniądze zgromadzone z samego 500+ dają duże pole manewru do bezpiecznego ich ulokowania. Jeśli dołożymy do tego jeszcze jakieś inne dodatkowo odkładane dla dziecka pieniądze (np. dodatkowe 200 zł miesięcznie), wówczas kwota ta automatycznie nam rośnie. 

Moi rodzice kwartalnie przez kilkanaście lat odkładali mi kwotę X na specjalnym funduszu typu stabilnego wzrostu czy innym - nazwy dokładnie nie pamiętam. Kiedy poszedłem na studia dali mi te pieniądze do samodzielnego spożytkowania ich. Kwota jak dla studenta była dość pokaźna, ale przypuszczam, że  jeśli wtedy mieliby świadomość, że tak odkładane pieniądze co jakiś czas mogliby zamieniać na złoto czy monetę i ów oszczędności przekazać mi właśnie w postaci sztabki czy numizmatu, to kwota ta byłaby z pewnością po spieniężeniu tych walorów dziś o wiele razy wyższa. 

Nawet odkładanie drobnych kwot typu np. 100 - 200 zł miesięcznie po kilku latach zrobi pokaźną sumę, którą można zamienić na ładną monetę czy złoto. 
Mamy pieniądze i co dalej?

No i co z tymi pieniędzmi w końcu zrobić jeśli uskładamy już tę kwotę X? Jeśli jesteśmy aktywnymi numizmatykami to nie będziemy mieli raczej problemów z odpowiednim ich zagospodarowaniem. Mniej doświadczonym proponuję dwa rozwiązania: konsultację w zaufanym antykwariacie numizmatycznym lub prostszym rozwiązaniem będzie zakup certyfikowanej sztabki złota. Tu jakaś specjalna wiedza nie jest potrzebna. 

Jak się jednak do tego zabrać, żeby wszystko miało "przysłowiowe ręce i nogi"? Nie jest sztuką lokować pieniądze, ale sztuką jest je ulokować rozsądnie. Bez względu na to czy nasza wiedza w zakresie numizmatyki czy rynku złota jest mała czy duża, przed decyzją o ulokowaniu w którymś z tych aktywów, konieczne jest wg mnie rozeznanie - w przypadku rynku numizmatycznego obserwacja trendów rynkowych (są tematy, które zawsze były i będą w cenie a są monety nie cieszące się zbytnim zainteresowaniem kolekcjonerów) natomiast w przypadku rynku złota obserwacja notować bieżących i historycznych, żeby uniknąć kupowania na tzw. "górce". 

Poniżej w punktach zestawiłem ważne wg mnie sugestie i spostrzeżenia, które mogą być pomocne:

1) Nie kupuj za wszelką cenę dla samej chęci kupienia, nie przepłacaj. Nie kupujesz numizmatu do zbioru tematycznego, kupujesz pojedyncze numizmaty. Obecnie na rynku jest ogromny wybór ciekawych walorów numizmatycznych. Jeśli dziś nie kupisz monety X to za tydzień z powodzeniem znajdzie się walor Y, który będzie równie dobrą lokatą. 

2) Jeśli decydujesz się na zakup monet to lepiej jest coś kupić rzadziej np. raz do roku jedną dobrą monetę w dobrym stanie zachowania, niż 4 razy w roku słabsze monety. Na dobry numizmat w dobrym stanie zawsze znajdzie się klient - jest również dużo większa szansa na wzrost wartości w perspektywie kilku lat niż w przypadku słabszych egzemplarzy. 

3) Kupuj zawsze ze sprawdzonego źródła z dobrymi opiniami. Antykwariaty numizmatyczne wystawią Ci stosowny certyfikat

4) Nie zostawiaj swoich dzieci bez wiedzy co posiadają - jeśli gromadzisz monety czy sztabki w jakiejś skrytce, koniecznie dołącz do nich jak najwięcej informacji - certyfikaty, dowody zakupu, którki opis numizmatu. Dzięki temu dzieci będą miały większą świadomość tego co im zostawiliśmy i nie zostana oszukane przy ewentualnej odsprzedaży. 



Wielcy polscy ekonomiści - zapowiedź trzech emisji

Narodowy Bank Polski w iście ekspresowym tempie informuje o nowych emisjach monet. Dziś tj. 22 lutego 2021 roku w Monitorze Polskim ukazały się zapowiedzi trzech kolejnych monet w serii "Wielcy polscy ekonomiści" - Ferdynand Zweig, Adam Krzyżanowski i Adam Heydel. Emisja monet przewidziana jest na 18 i 25 marca 2021 roku. Z dziennikarskiego obowiązku informujemy zatem o nich. 





Specyfikacja (taka sama dla wszystkich trzech tematów): 

Emitent: Narodowy Bank Polski
Producent: Mennica Polska S.A. 
Materiał: srebro Ag 925 z matowaniem laserowym
Rant: gładki
Stempel: lustrzany
Średnica: 32 mm
Masa: 14,14 g
Nakład: do 10 000 sztuk

100. rocznica Konstytucji Marcowej

Narodowy Bank Polski opublikował wizerunek srebrnej monety 10 zł upamiętniającej 100. rocznicę Konstytucji Marcowej. Emisja monety zaplanowana jest na 11 marca 2021 roku. Osobiście przyznam, że wizerunek numizmatu prezentuje się bardzo ciekawie. Autorem projektu jest Pan Grzegorz Pfeifer. 


Strona przednia (awers): centralnie wizerunek orła ustalony dla godła Rzeczypospolitej Polskiej, pod orłem, po prawej stronie znak mennicy: m / w; w tle orła wyodrębniona płaszczyzna przedstawiająca otwartą księgę, zawierająca fragment faksymile preambuły Konstytucji z 17 marca 1921 r. U góry napis: 10 ZŁ, u dołu napisy: RZECZPOSPOLITA POLSKA / 2021

Strona odwrotna (rewers): centralnie wizerunek orła z medalu upamiętniającego pierwszą rocznicę uchwalenia Konstytucji, w tle wyodrębniona płaszczyzna będąca fragmentem karty tytułowej Konstytucji z 17 marca 1921 r. Wzdłuż krawędzi płaszczyzny napisy: 100. ROCZNICA KONSTYTUCJI MARCOWEJ 

Specyfikacja: 

Emitent: Narodowy Bank Polski
Producent: Mennica Polska S.A. 
Materiał: srebro Ag 925 z matowaniem laserowym
Rant: gładki
Stempel: lustrzany
Średnica: 32 mm
Masa: 14,14 g
Nakład: do 10 000 sztuk
Projekt: Grzegorze Pfeifer

Szukając informacji o konstytucji marcowej znalazłem dwa historyczne medale i jeden medalik wybity dla upamiętnienia tego wydarzenia. Właśnie to w numizmatyce jest najciekawsze, że moneta sama w sobie nie jest i nie powinna być celem - to jest dopiero początek do dalszego zgłębiania tematu


Medal projektu Jana Raszki wybity w 1921 roku w zakładzie Józefa Chylińskiego w Warszawie na pamiątkę uchwalenia Konstytucji Marcowej. Aw: Trzy postacie (symbolizujące trzy stany) klęczące przed Matką Boską, wyżej Orzeł; Rw: Na ozdobnej płycie napis NA / PAMIĄTKĘ / UCHWALENIA / KONSTY= / TUCJI / 17.MARCA / 1921; na obrzeżu sygnatura J. CHYLIŃSKI; Strzałkowski 483 (R); brąz, 50.3 mm, 50.20 g;

Medalik w brązie średnicy 27 mm, projekt, produkcja, rysunek jak w medalu powyżej. 

Medal autorstwa Feliksa Łopieńskiego, wybity w pierwsza rocznicę uchwalenia Konstytucji Marcowej w zakładzie Braci Łopieńskich w Warszawie. Aw: Na tle miecza, laski z dłonią i rózeg liktorskich otwarta księga z napisem KONSTYTUCJA / 17 MARCA / 1921 i napis w otoku SALUS REI-PUBLICAE SUPREMA LEX ESTO, Rw: Orzeł siedzący na księdze i napis w otoku SEJM USTAWODAWCZY RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, na obrzeżu sygnatura BR.ŁOPIEŃSCY, brąz, 71.2 mm, 134.36 g. 


Odbudowa Mennicy Państwowej - pierwszy polski medal powojenny

Kilka dobrych lat mojej numizmatycznej przygody było związane z medalierstwem. Miałem dość dużą kolekcję. Wśród nich posiadałem jeden z moich pierwszych, które kupiłem tzn. medal Odbudowa Mennicy Państwowej z roku 1946. Medal prosty, ale bardzo ciekawy i co najważniejsze rzadki i poszukiwany i to było moim powodem do dumy, że ja w swoim zbiorze takowy posiadam. 

Medal autorstwa Stefana Koźbielewskiego został wybity dla upamiętnienia odbudowy i uroczystego otwarcia gmachu odbudowanej Mennicy w marcu 1946 roku. Był wręczany głównie zaproszonym tam gościom. Wybito go w niewielkim nakładzie, jednak różne katalogi podają różne ilości. W katalogu Medale Mennicy Państwowej 1946 - 1973 autor podaje, że medal ten wybito w srebrze i w tombaku. Nakład nieznany. Z kolei w katalogu pt: Katalog Medali Polskich 1945 - 1964, autorstwa  panów Jabłońskiego i Minko, opisuje ten medal nieco inaczej. Otóż piszą oni, że został wybity w  srebrze w nakładzie 25 sztuk oraz brązie w liczbie 120 egzemplarzy. Od razu pojawia się pierwsza nieścisłość - czy medal w metalu nieszlachetnym jest brązowy czy tombakowy? Nie ma napewno wątpliwości, że jest to bez wątpienia bardzo rzadki numizmat - wersja srebrna, która teoretycznie jest rzadsza pojawia się raz na 2-3 lata na aukcjach. Notowania aukcyjnego wersji brązowej / tombakowej nie udało mi się odnaleźć


Średnica 35 mm, Srebro Ag 925, masa 18,5 - 19 g.

Sama kompozycja medalu, prosta ale bardzo ciekawa i interesująca. Na awersie centralnie umieszczona jest prasa mennicza tzw. balansierka (prasa śrubowa). Wokoło umieszczone są trzy monety: grosz krakowski Kazimierza Wielkiego oraz data 1338, grosz Stefana Batorego z datą 1578, 1 grosz z okresu międzywojennego oraz awers nawiązujący do emisji powojennych monet (orzeł bez korony). Na rewersie z kolei centralnie w wieńcu w 4 wierszach napis ODBUDOWA - 30 - III - 1946, w otoku MENNICA PAŃSTWOWA oraz herb Kościesza (międzywojenny znak menniczy).

Punca "NUMIZMAT" na awersie

Ciekawostką sporadycznie pojawiającą się na rynku numizmatycznym jest medal na Odbudowę Mennicy Państwowej z puncą NUMIZMAT nabitą na awersie medalu na balansjerce. Szczegółowo ten wątek opisał Pan O. Paszkowycz w wydanym przez siebie katalogu medali powojennych Mennicy Państwowej. Jaka była geneza użycia tej puncy? 

Użycie puncy na tym i innych medalach powojennych było niejako ukłonem Mennicy Państwowej do rynku numizmatycznego. Zaraz po wojnie kolekcjonerzy medali mieli utrudniony dostęp do nowych emisji. Z pomocą przyszli powojenni dyrektorzy mennicy - Władysław Terlecki oraz Czesław Jakubowski, którzy to na poczet dobrej współpracy między mennica a PTAiN zgadzali się w pierwszy latach powojennych na wykonywanie wersji z puncą NUMIZMAT. Przeznaczeniem tych medali miały być organizowane w towarzystwie numizmatycznym wystawy. Część puncowanych medali było przekazywane od emitenta i oznaczane, a część za zgoda emitenta dobijane powyżej nakładu i oznaczane puncą. Oznaczenie było wybijane ręcznie "wgłąb".

Dziś medale oznaczone taką puncą stanowią ogromną rzadkość i sporadycznie pojawiają się na rynku. Orest Paszkowycz doliczył się jedynie 18-stu tematów powojennych medali, które zostały oznaczone puncą NUMIZMAT. Nie są znane ilości oznaczonych medali w każdym z tematów. 





Grosz Krakowski - numizmatyczny biały kruk

Jednym zdaniem warto w tym miejscu wspomnieć o arcyciekawym groszu krakowskim, zaprezentowanym na awersie medalu. Został on wprowadzony  przez Kazimierza Wielkiego w wyniku dużej reformy monetarnej przeprowadzanej w latach 1365-1370 (o samej reformie monetarnej i samych systemach obowiązujących w Polsce wspomnę w jednym z kolejnych wpisów). Moneta wzorowana na groszu praskim zarówno co do wartości, jak i typologii. Na awersie widniała korona i napis w podwójnym otoku: KAZIMIRVS PRIMVS DEI GRATIA REX POLONIE. Rewers zdobił orzeł otoczony napisem GROSI CRACOVIENSESS.

Grosz krakowski Kazimierza Wielkiego jest numizmatycznie bez wątpienia najcenniejszą i najbardziej poszukiwaną monetą. Obecnie znany jest w maksymalnie 50 egzemplarzach (różnie źródła podają od 37 do 50). Na aukcjach numizmatycznych pojawia się bardzo rzadko a jeśli już się pojawi to licytacje dochodzą do kilkudziesięciu tysięcy złotych. 

Prezentowany na zdjęciu grosz pochodzi z 5 aukcji ANMN - został sprzedany za 72 000 zł. 

Grosze Stefana Batorego z 1758 roku również prezentowany na awersie medalu (GNDM)


Inwestorzy wkroczyli na rynek numizmatyczny?

Od kilku miesięcy na rynku numizmatycznym możemy zauważyć dość niepokojące zjawisko. Rynek numizmatyczny stał się "terenem łowieckim" dla inwestorów, którzy w numizmatyce widzą formę dywersyfikacji swojego portfela inwestycyjnego. Z Naszego - kolekcjonerskiego punku widzenia jest to zjawisko bardzo niepokojące, ponieważ tak drastyczny wzrost cen wielu numizmatów w niedalekiej przyszłości może mieć opłakane skutki.

Zjawisko czystego inwestowania w numizmaty było dość powszechne od dawna. Numizmatyka była i jest jedną z form tzw. inwestycji alternatywnych - wyspecjalizowane firmy czy osoby prywatne kupowały rzadkie numizmaty w dobrych stanach podobnie jak kupuje się złoto czyli stricte inwestycyjnie. Generalnie nie ma w tym nic złego, ponieważ nawet my kolekcjonerzy gdzieś z tyłu głowy mamy to, że chcemy aby nasza kolekcja która budujemy latami z czasem zyskiwała na wartości.

Na koniec lipca 2020 roku z lokat bankowych odpłynęło ponad 53 mld złotych tj. 20% wszystkich pieniędzy, które Polacy trzymają na lokatach. Lwia część tych pieniędzy jest dywersyfikowana i inwestowana w inny sposób m.in. na rynku produktów inwestycyjnych (złoto, srebro) i na rynku szeroko pojętej sztuki czyli np. w numizmatyce. 

Jednak to co ma miejsce w ostatnich tygodniach to absolutna rewolucja cenowa. Drastyczny wzrost dotknął monety praktycznie z każdej półki cenowej. Jednym wspólnym mianownikiem jest to, że wzrost dotknął tylko najlepszych stanów zachowania. Pozostałe inwestorzy "zostawili" kolekcjonerom, bo z ich inwestycyjnego punktu widzenia moneta w II czy III stanie nie jest już tak atrakcyjna jak numizmat w stanie menniczym i najlepiej zapakowany jeszcze w slab. 

Uruchomiliśmy dobrowolną zbiórkę pieniędzy na portalu www.zrzutka.pl na dalszy rozwój i działalność Portalu Numizmatycznego. Jeśli uważasz, że strona jest interesująca i warto ją wesprzeć WEJDŹ TUTAJ i dowiedz się więcej.

Dużym problemem jest tu również fakt, że wiele z tych osób (bez urazy), ale czasem kupuje czysto intuicyjne. Widza stara monetę a to myślą, że stara historyczna blaszka to napewno droga. Licytują, licytują i kupują. Otrzeźwienie może przyjść dopiero za kilka lat kiedy przyjdzie do sprzedaży takiej kolekcji i wtedy się okaże, że niedojrze kilka lat temu przepłaciliśmy to dziś jeszcze straciliśmy. 

W dłuższej perspektywie dla samego rynku numizmatycznego może to mieć opłakane skutki. Po pierwsze - bańka spekulacyjna, która rośnie na naszych oczach tak szybko jak rośnie, równie szybko może pęknąć. Po drugie - inwestorzy startują z zupełnie innej półki cenowej niż przeciętny kolekcjoner, który jest czasem w stanie zapłacić więcej, ale w granicach rozsądku. Taka bariera cenowa powoduje, że szerzej dostępne dotychczas monety, dziś są w zasięgu cenowym tylko wąskiej grupy osób. Po trzecie taka sytuacja w dłuższej perspektywie może spowodować, że osoby które dotychczas zajmowały się kolekcjonowaniem monet po prostu ze względu na bariery cenowe odejdą ze środowiska a nowi kolekcjonerzy nie będą napływać. Po czwarte nastąpi totalne zaburzenie proporcji pomiędzy cenami monet z poszczególnych okresów historycznych. 

Już dziś słyszę głosy od wielu kolekcjonerów, że jak tak dalej pójdzie to będą musieli się zastanowić nad kolekcjonowaniem monet z dotychczasowej określonej epoki czy władcy i albo będą szukali alternatywy wśród monet z niższej półki cenowej, albo wogóle zarzucą przygodę z numizmatyką. Ja sam zaczynam mieć dylematy czy za kilka miesięcy będzie mnie stać na orta gdańskiego Zygmunta III Wazy czy będę zmuszony poszukać sobie alternatywy wśród np. 2 zł Nordic Gold etc. :)? 





Jak NIE kupować literatury numizmatycznej - KU PRZESTRODZE

Jest to klasyczny artykuł z kategorii KU PRZESTRODZE. Tym razem damy odpocząć nieco szalejącym cenom monet w slabach (o tym niebawem jak ochłonę). Dziś chciałbym zrobić krótkie podsumowanie z dzisiejszej (13.02.2021) licytacji literatury numizmatycznej podczas aukcji na One Bid. Sprzedający zapewne teraz otwiera szampana a licytujący, którzy wygrali poniższe opisywane aukcje obgryzają paznokcie ze złości. To co zobaczyłem jeszcze bardziej utwierdziło mnie w tym, że poziom wiedzy i świadomości wielu osób będących lub wchodzących dopiero na rynek numizmatyczny jest bardzo niski - żeby nie powiedzieć zerowy. 

Nie jest moim celem w tym wpisie nikogo personalnie ośmieszać czy piętnować. Jest to raczej przestroga dla innych, że emocje licytacyjne nie zawsze są dobrym doradcą. Owszem łatwo siedzi się przed ekranem komputera i klika kolejne przebicia - skoro przebiłem o 50 zł założony na początku limit, to w sumie mogę i przebić o 70 zł a jak o 70 zł to czemu nie o 100 zł. Tak po kilku przebiciach wygrywamy aukcję i jak opadną emocje okazuje się, że kilkukrotnie przepłaciliśmy za wylicytowany przedmiot. Jest to ze szkodą dla samego wygranego ale również dla całego rynku numizmatycznego ponieważ powoduje, że rynek w krótkim czasie zaczyna dosłownie stawać na głowie - powoli za sprawą inwestorów zaczyna się tak już dziać z monetami, które na potęgę są pakowane w slaby - najlepsze monety za które inwestorzy i tak przepłacają lądują w sejfach a dla prawdziwych kolekcjonerów zostają "resztki", których ceny i tak siłą rzeczy za sprawą bańki idą w górę. Wróćmy jednak do głównego wątku. 

Uruchomiliśmy dobrowolną zbiórkę pieniędzy na portalu www.zrzutka.pl na dalszy rozwój i działalność Portalu Numizmatycznego. Jeśli uważasz, że strona jest interesująca i warto ją wesprzeć WEJDŹ TUTAJ i dowiedz się więcej.


Dobra literatura numizmatyczna, zawsze była, jest i będzie ceniona wśród kolekcjonerów. Wiele najlepszych wydawnictw po kilku latach od publikacji, systematycznie zyskuje na wartości. Te słabsze po latach odchodzą w zapomnienie i można je kupić za przysłowiowy grosz. To absolutnie normalna prawidłowość rynku i nie ma z tym co dyskutować. Jednak to co jednak dzisiaj zobaczyłem podczas wspomnianej licytacji przeszło moje wyobrażenia. Prześledźmy to na kilku przykładach - proszę zobaczyć różnice w cenie wylicytowanej do aktualnej ceny rynkowej. 

Opisywane poniżej pozycje pochodzą z aukcji spod linka TUTAJ

1) poz. 3 / Mariusz Mielczarek, Mennictwo starożytnej Grecji - cena sprzedaży 230 zł. 

Książka stosunkowo dostępna. Swobodnie można ją kupić za 45 zł na stronie PTN. 

2) poz 16 / Tadeusz Szczurek, Obrót pieniężny w Nowej Marchii w okresie askańskim - cena sprzedaży 115 zł 

Książka dostępna na stronie PTN za 20 zł. 

3) poz 53 / J. Parchimowicz i in. Katalog Ortów Gdańskich - cena sprzedaży 483 zł. 

No tutaj to konieczny jest troszkę dłuższy komentarz - jest to nowy katalog wydany pod koniec 2020 roku. Pozycja, któa została bardzo dobrze przyjęta na rynku, ale uwaga na Allegro spokojnie można ją kupić za 99 zł. W chwili obecnej w ofercie internetowej wisi kilkadziesiąt jeśli nie więcej ofert w tej cenie. Niemniej gratuluję dla licytującego - za taką cenę bałbym się wyjmować katalog z folii. 

4) poz 57 / J. Parchimowicz, Monety Rzeczypospolitej Polskiej 1919 - 1939 - cena sprzedaży 2 415 zł

Pozycja wydana dobrych kilka alt temu. Obecnie rzadko w sprzedaży i jest poszukiwana to fakt, ale czy blisko 2 500 zł to cena odpowiednia? W roku 2019 pozycja sprzedana na Allegro za 380 zł. Pozycja bez wątpienia doskonała, epokowa, ale w mojej ocenie kwota 1 000 zł obecnie to absolutny max. zwłaszcza, że przypuszczam, że niebawem pojawi się wznowienie tej publikacji bo zainteresowanie na rynku tym wydawnictwem nie maleje. 

5) poz 59 / J. Parchimowicz, Monety Polskiej - cena sprzedaży 2 760 zł

Podobnie jak pozycja powyższa wydawnictwo poszukiwane, rzadko ale w miarę regularnie pojawia się na rynku. Tydzień temu na aukcji GNDM pozycja sprzedana za 944 zł

6) poz 79 / Marian Gumowski, Wspomnienia numizmatyka - cena sprzedaży 184 zł. 

Książka absolutnie kultowa i nie ma chyba numizmatyka, który by je nie przeczytał. Mimo tej "kultowości", książka jest w ciągłej ofercie na rynku i spokojnie bez większego wysiłku można ją znaleźć za 40-50 zł


Te przykłady chyba nie wymagają szerszego komentarza. Myślę, że każdy sam wysnuje sobie wnioski. 

PS. z może dobrym pomysłem byłoby wydanie książki "jak licytować i nie przepłacać - poradnik dla początkujących"? 


Monogramy na monetach Imperium Rosyjskiego

Oglądając monety Imperium Rosyjskiego (1721-1917) 
możemy dostrzec na nich mniej lub bardziej ozdobne monogramy, będące niejako znakiem rozpoznawczym władcy za panowania którego została dana moneta wybita. Niektóre z nich są proste, składające się z pojedynczej litery. Są jednak i takie, które składają się z kilku bogato zdobionych liter. Te w nomenklaturze rosyjskiej nazywane są „Вензель” (PL węzeł - узел). Niektóre z nich były powszechnie stosowane na wielu monetach z okresu panowania władcy. Są jednak i takie, których użyto na pojedynczych monetach – często próbnych.

Prosty monogram to najczęściej pierwsza litera imienia danego władcy np. „A” – Aleksander oraz rzymska cyfra I, II, III. W przypadku bardziej skomplikowanych monogramów litera jest ozdobiona dodatkowymi ornamentami. Jeśli znak ten został wybity na monecie, wówczas nie używano już na niej godła państwowego – carskiego orła.

Ozdobne monogramy, zwane węzłami (w dalszej części artykułu dla porządku będziemy dla wszystkich znaków używali jednego sformułowania „monogram”), poza pierwszą literą imienia i cyfry, mogą zawierać dodatkowo pierwszą literę tzw. otczestwa (ros. Отчество), czyli nazwiska utworzonego od imienia ojca. W Rosji od wieków było i jest to nadal praktykowane np. Piotr Fiodorowicz tzn. Piotr syn Fiodora. W niektórych przypadkach (np. w monogramach carycy Katarzyny) możemy dostrzec literę „I” Императрица – cesarzowa. Dodatkowo wiele monogramów dla podkreślenia ich rangi, było zwieńczonych koroną ze wstęgami.

Uruchomiliśmy dobrowolną zbiórkę pieniędzy na portalu www.zrzutka.pl na dalszy rozwój i działalność Portalu Numizmatycznego. Jeśli uważasz, że strona jest interesująca i warto ją wesprzeć WEJDŹ TUTAJ i dowiedz się więcej.



Poniższa część jest tłumaczeniem rosyjskojęzycznego artykułu ze strony www.russian-money.ru katalogującego monogramy z monet carskiej Rosji. 

Monogram Mikołaja II wybijany na miedzianych monetach Wielkiego Księstwa Finlandii w latach 1895-1917 np. 1 pennia. Utworzony jest z łacińskiej litery „N” (Nikołaj) oraz rzymskiej cyfry „II”. Od góry zwieńczony był carską koroną.
 


Monogram Mikołaja II używany na najdrobniejszych nominałach miedzianych monet w latach 1894-1916 np. ½ kopiejki i ¼ kopiejki. Utworzony z rosyjskiej litery „H” (pol. N - Nikołaj) i rzymskiej cyfry „II”. Od góry zwieńczony był carską koroną ze wstęgami.
 


Monogram Aleksandra III używany na najdrobniejszych nominałach miedzianych monet Imperium Rosyjskiego np. ½ i ¼ kopiejki oraz Wielkiego Księstwa Finlandii w latach 1881-1894. Utworzony z litery „A” (Aleksander) i rzymskiej cyfry „III”.
 


Monogram Aleksandra II używany na najdrobniejszych nominałach miedzianych monet Imperium Rosyjskiego w latach 1855 – 1881 - ¼ i ½ kopiejki, połuszce i dienieżce oraz miedzianych monetach Wielkiego Księstwa Finlandii w latach 1863-1876 – 1, 5 i 10 pennia. Otworzony z litery „A” (Aleksander) i rzymskiej cyfry „II”. Od góry zwieńczony był carską koroną.
 
Monogram Aleksandra II użyty na pamiątkowym rublu z 1841 roku wybitym na pamiątkę ślubu cara. Utworzony z liter „M” (Maria) oraz „A” (Aleksander).
 



Monogram Mikołaja I używany w latach 1839-1848 na miedzianych monetach ¼, ½, 1, 2 i 3 kopiejki oraz na najdrobniejszych nominałach miedzianych monet w latach 1849-1855 – połuszce, dienieżce, i 1 kopiejce. Utworzony z rosyjskiej litery „H” (pol. N - Nikołaj) i rzymskiej cyfry „I”. Monogram u góry zwieńczony był carską koroną.
 
Monogram Aleksandra I użyty na próbnych kopiejkach 1810 roku i na próbnej monecie 2 kopiejkowej 1802 roku. Utworzony z litery „A” (Aleksander) i rzymskiej cyfry „I”. Monogram u góry zwieńczony był carską koroną.
 

Monogram Pawła I stosowany w latach 1797-1801 na srebrnych monetach niższych nominałów oraz drobnych monetach miedzianych; połuszce, dendze, 1 i 2 kopiejkach. Utworzony z litery „П” (pol. P - Paweł) i rzymskiej cyfry „I”. Monogram u góry zwieńczony był carską koroną.
 

Monogram Pawła I stosowany na złotych monetach oraz srebrnych monetach wyższych nominałów w latach 1797-1801. Utworzony z czterech liter „П” (pol. P - Paweł) i rzymskiej cyfry „I” umiejscowionej w centralnej części monogramu.
 


Monogram Pawła I użyty na próbnym rublu z 1796 roku i na efimce 1798 roku. Utworzony z czterech liter „П” (pol. P - Paweł) i rzymskiej cyfry „I”, które otaczają herb Imperium Rosyjskiego. Każda litera zwieńczona była koroną carską.
 


Monogram Katarzyny II użyty na monecie dla Mołdawii i Wołoszczyzny w 1771 roku. Utworzony z 4 osobnych monogramów z których każdy utworzony jest ze splecionych liter „E” (Ekaterina). W centralnej części rzymska cyfra „II”.
 


Monogram Katarzyny II użyty w 1796 roku na monetach syberyjskich oraz w 1771 na monetach dla Mołdawii i Wołoszczyzny. Utworzony jest z litery „E” (Ekaterina) i rzymskiej cyfry „II”. Od góry zwieńczony był carską koroną ze wstęgami.
 

Monogram Katarzyny II użyty na miedzianych monetach w latach 1763-1796. Utworzony z liter „I” (imperatorka - cesarzowa) litery „E” (Ekaterina) i cyfry „II”. Monogram u góry zwieńczony był carską koroną.
 


Monogram Katarzyny II użyty na złotych połtinach w latach 1777-1778. Składa się z liter „E” (Ekaterina) oraz „A” (Aleksejewna). Monogram u góry zwieńczony był carską koroną.
 


Monogram Piotra III użyty na próbnej srebrnej monecie 5 kopiejkowej z roku 1762. Składa się z łacińskich liter „P” (Piotr) oraz „F” (Fiedorowicz).
 



Monogram Piotra III użyty na próbnej srebrnej monecie 5 kopiejkowej z roku 1762. Składa się z łacińskiej litery „P” (Piotr) oraz cyfry „3”.
 



Monogram Piotra III z próbnego rubla z 1762 roku. Składa się z czterech splecionych z sobą liter „П” (pol. P - Piotr) oraz znajdujących się w czterech rogach cyfr rzymskich „III”. Każda litera „П” zwieńczona dodatkowo koroną carską.
 


Monogram Elżbiety I z próbnych miedzianych monet kopiejkowych z roku 1755. Utworzony z litery „I” (imperatorka - cesarzowa), litery „E” (Elżbieta) oraz rzymskiej cyfry „I”.
 


Monogram Elżbiety I z miedzianych monet z lat 1757-1762 np. połuszki, 1, 2 kopiejki. Składa się z litery „E” (Elżbieta), „P” (Piotrowna - otczestwo). Obydwie litery powtórzone w odbiciu lustrzanym. Monogram zwieńczony dodatkowo koroną carską.
 


Monogram Iwana VI Iwanowicza, nazywanego czasem Iwanem III utworzony z ozdobnej litery „I” oraz cyfry „3”.
 



Monogram Iwana VI Iwanowicza, nazywanego czasem Iwanem III użyty na próbnym rublu z 1740 roku. Utworzony z ozdobnej litery „I” powtórzonej w lustrzanym odbiciu oraz cyfry „3”. Monogram można interpretować dwojako: Iwan III lub Imperator Iwan III.
 

Monogram Anny Iwanowny wybity m.in. na próbnej kopiejce 1736 roku. Składa się z litery „I” powielonej w odbiciu lustrzanym oraz litery „A. Monogram można interpretować dwojako: Imperatorka Anna lub Imperatorka Anna Iwanowna.

Monogram Piotra II wybity na próbnej miedzianej połuszce z 1727 roku. Składa się z dwóch liter „P” (Piotr) oraz cyfry „II”.
 



Monogram Piotra II wybity na niedatowanej kopiejce miedzianej. Składa się z litery „P” (Piotr) powtórzonej w lustrzanym odbiciu, litery „A” (Aleksejewicz) i cyfry „II”. Monogram zwieńczony dodatkowo koroną carską.
 


Monogram Piotra II użyty na rublach 1727, 1728 oraz 1729. Utworzony z czterech liter „П” (pol. Piotr) i czterech cyfr „II”.
 

Monogram Katarzyny I użyty na kwadratowych płytach miedzianych z latach 1725-1726. Składa się z litery „I” (Imperatorka) i litery „E” (Ekaterina). Obydwie litery powtórzone w lustrzanym odbiciu. Monogram usytuowany na piersi orła carskiego.
 


Monogram Katarzyny I z próbnego miedzianego grosza z 1727 roku. Składa się z litery „E” (Ekaterina). Monogram zwieńczony dodatkowo koroną carską.
 



Monogram Katarzyny I z próbnego miedzianego „mienszykowskiego” griwiennika z 1726 roku. Utworzy z litery „E” (Ekaterina), „I” (Imperatorka) oraz dodatkowego elementu w postaci stylizowanego ornamentu przypominającego grecką literę „gamma”. Litery E i I powtórzone w lustrzanym odbiciu.
 

Monogram Piotra I użyty na rublach w latach 1722-1725. Utworzony z czterech liter „П” (pol. Piotr) i czterech cyfr „I”.

 

Tym oto sposobem dotarliśmy do końca przeglądu monogramów monet okresu Imperium Rosyjskiego. Mam nadzieję, że artykuł ten będzie pomocny przede wszystkim początkującym kolekcjonerom w łatwej i szybkiej identyfikacji niektórych monet carów rosyjskich.