Walery Amrogowicz i jego słynne "MONETY".

Wiele popularnych katalogów monet sytuuje tę emisję wśród próbnych monet okresu II RP z dopiskiem "moneta prywatna". Niektórzy zapewne zaczną się zastanawiać dlaczego w tytule artykułu słowo moneta umieściłem w cudzysłowie. Myślę, że jest to dobry moment do przybliżenia nieco historii najsłynniejszej chyba w dziejach polskiej numizmatyki emisji prywatnej "monety" (był jeszcze niejaki palatyn Sieciech ze swoją prywatną emisją za czasów Władysława Hermana, ale to już opowieść na kolejny artykuł). Po lekturze tego wpisu sądzę, że wiele osób znajdzie odpowiedź dotyczącą cudzysłowu w tytule.  

Walery Cyryl Amrogowicz (ur. 8 kwietnia 1863 roku w Nowogrodzie, zm. 28 sierpnia 1931 roku w Krynicy). znany numizmatyk, polski działacz narodowy i filantrop, Polak i patriota okresu międzywojennego. Uczył się w szkołach w Łodzi oraz Toruniu gdzie zaraził się pasją numizmatyczną. Osiadłszy w Sopocie założył Bank Ludowy, który wspierał głównie małych przedsiębiorców. Przez lata zgromadził ogromny zbiór ponad 2 000 sztuk monet i medali

Przychodzi rok 1928 i to właśnie on dla Nas z numizmatycznego punktu widzenia jest najważniejszy. Otóż w tym roku Amrogowicz zleca zaprojektowanie i wykonanie "monet" dwu i pięciozłotowych swojemu przyjacielowi Karlowi Goetzowi - znanemu niemieckiemu rzeźbiarzowi i medalierowi. Projekty przedstawione w Ministerstwie Skarbu wyraźnie się nie spodobały. Nie zraziło to autora projektu do realizacji przedsięwzięcia i wybicia numizmatów wedle własnego projektu. Egzemplarze w srebrze oraz w brązie zostały wybite w Norymberdze lub Monachium (różne źródła różnie podają) jeszcze w 1928 roku. Egzemplarze w platynie i złocie wybito później - w 1930 roku lub później. 

Nie jest znany dokładny nakład tych numizmatów. Większość źródeł podaje ilość do 10 sztuk każdego typu, ale zwarzywszy na cytat z T. Kałkowskiego "Tysiąc lat monety Polskiej" (cytat na dole artykułu), oraz jednak stosunkowo dużą częstotliwość pojawiania się tych emisji na aukcjach, tak niski nakład jest mocno wątpliwy

2 złote, średnica 27 mm:

2 złote w srebrze, aukcja WCN

2 złote w złocie, aukcja ANMN
(rok wcześniej inny egzemplarz tej monety
był również oferowany na aukcji ANMN)

Występujące warianty monety 2 złotowej:

  • srebro, masa 10,1 g
  • brąz, masa 12,4 g
  • złoto, masa 17,5 g
  • platyna, masa16,8 g

5 złotych, średnica 36,5 mm:

5 złotych w brązie egzemplarz oferowany na nadchodzącej aukcji GNDM


5 złotych w srebrze z aukcji WCN



5 złotych w złocie z aukcji ANMN


Występujące warianty monety 5 złotowej:
  • srebro, masa 24, 8 g
  • brąz, masa 30,1 g
  • złoto, masa 34,8 g
  • platyna, masa 36, 0 g

Z prywatnymi monetami Walerego Amrogowicza związana jest późniejsza inicjatywa K. Goetza, który to w oparciu o projekty Amrogowicza wykonał propagandowe medale dla III RzeszyMedal z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej miał posłużyć w wyrobieniu opinii, iż hitlerowcy nie zniszczyli go ponieważ są jego zagorzałymi obrońcami. W projekcie polski napis zmieniono na niemiecki, natomiast na polskiego orła nałożono swastykę. Napis otokowy w polskim tłumaczeniu znaczy  "Cudowny obraz z Częstochowy" "nie naruszony pod niemiecką strażą"

Uruchomiliśmy dobrowolną zbiórkę pieniędzy na portalu www.zrzutka.pl na dalszy rozwój i działalność Portalu Numizmatycznego. Jeśli uważasz, że strona jest interesująca i warto ją wesprzeć WEJDŹ TUTAJ i dowiedz się więcej.

Jak widać projekty prywatnej emisji Walerego Amrogowicza, choć nie doczekały się realizacji jako monety obiegowe, dziś są poszukiwanym walorem numizmatycznym. Mimo, że z formalnego punktu widzenia nie są monetami, bowiem nie mają żadnego umocowania prawnego dot. emisji znaków pieniężnych to i tak w środowisku kolekcjonerów cały czas wzbudzają emocje. 

W tym miejscu jako podsumowanie artykułu chciałbym przytoczyć obszerny fragment z książki Pana T. Kałkowskiego "Tysiąc lat monety polskiej" (wyd. III 1981), dość szczegółowo opisujący całą inicjatywę Amrogowicza i wyjaśniający m.in wątpliwy nakład do 10 kompletów. 

"Pokazujemy powyżej "pobożne cudeńko", należące do dziejów numizmatyki międzywojennej. Przed kilkunastu laty wywołało ono wiele pożądań i hałasu wśród bardziej zapalonych zbieraczy. Pierwszą wzmiankę o tej niby-monecie podał A. Gupieniec w warszawskim "Biuletynie Numizmatycznym" (1955, nr 2/3), ale dziwna ta emisja nie została zamieszczona w oficjalnych katalogach: "Desy" z 1960 i "Ruchu" z 1965 r., opracowanych przez W. Terleckiego, wybitnego znawcę przedmiotu. 

Dziś po czterdziestu latach nie potrafimy wyśledzić przyczyn, które w roku 1928 skłoniły Waleriana Amrogowicza, poważnego zbieracza monet z Sopotu, do wybicia własnym staraniem i kosztem dwu- i pięciozłotówek (...). 

Umierając, Amrogowicz nie pozostawił o swojej emisji żadnej wzmianki w testamencie (...). Spadkobiercą zbioru zostało Towarzystwo naukowe w Toruniu, ale monety te widocznie nie należały do zbioru, skoro dopiero ćwierć wieku później inni spadkobiercy oddali je do obiegu kolekcjonerskiego. Zdołano ustalić, że kompletów było chyba nie więcej niż 10. Dziś są one ulokowane w poważnych zbiorach prywatnych i na rynku zbierackim już się o nich nie słyszy. 

Za co na szerokim świecie zyskały one ostatnio nie bardzo korzystny rozgłos. Jest niemal pewne, że na zlecenie Amrogowicza monety jego wybiła jedna z niemieckich wytwórni medali. Naprowadzają na tę możliwość dwa fakty: w masie licytacyjnej zbiorów po byłym królu egipskim Faruku znalazły się te dwie monety, wybite w złocie, widocznie na własny rachunek wytwórni. Ostatnio zaś donoszą polscy zbieracze ze Stanów Zjednoczonych, że otrzymali oferty na dostarczenie - już z dorobioną dodatkowo dziesięciozłotówką, takich trzech monet, wybitych według życzenia w miedzi, srebrze, złocie i platynie! Niesławie zakończył się więc niewczesny pomysł Pobożnego Amrogowicza". 

Piotr Kosanowski


Monety pośmiertne Bogusława XIV oraz Jerzego Wilhellma

W panujących wśród Kolekcjonerów poglądach spotkać możemy się i z takim twierdzeniem, że „monety pośmiertne” nie są niczym niezwykłym – czy jest to słuszne podejście? Pozostawiam do uznania Szanownych Czytelników. Dziś chciałbym krótko zająć się dwiema szczególnymi, w mojej ocenie, pozycjami, które możemy wyróżnić wśród tego typu emisji. Szczególnymi – bowiem wybitymi na cześć ostatnich przedstawicieli swoich dynastii.

Pierwszą z nich jest talar medalowy wybity ku upamiętnieniu ostatniego z rodu Gryfitów – Bogusława XIV.

Bogusław, urodzony dnia 31 marca 1580 roku jako szóste w ogóle dziecko i zarazem trzeci syn księcia na Bardzie i Nowopolu -  Bogusława XIII, zdołał skupić w swoich rękach władze nad całym Pomorzem Zachodnim. Pamiętać przy tym musimy, że w czasie jego panowania sytuacja geopolityczna nie była korzystna. Wybuchła wojna trzydziestoletnia, w której nie udało mu się pozostać neutralnym, dodatkowo wpływy stanów szlacheckich znacząco ograniczały władzę księcia. Bogusław XIV zmarł 10 marca 1637 roku w Szczecinie, jako ostatni władca zjednoczonego Pomorza. Po jego śmierci Księstwo Zachodniopomorskie  zostało podzielone pomiędzy Szwecję i Brandenburgię. Wraz z jego śmiercią zakończyła się trwająca blisko 5 wieków historia potężnego rodu Gryfitów, którzy dzierżyli w swoich rękach tytuły Książąt Pomorskich, Królów – Szwecji, Danii i Norwegii. Pogrzeb ostatniego z rodu Gryfitów odbył się 17 lat po jego śmierci. Z tej okazji w roku 1654 został wybity piękny talar medalowy.

 


Awers:

Gryf kroczący w lewo, z herbami pomorskimi na skrzydłach, przed nim gałązka z herbami Szwecji i Brandenburgii, u jego stóp czaszka i konar.

 Rewers:

Legenda dookolna w języku niemieckim; Der Greiffen Baum liegt da Ohn wurzel Stam und Este Es findet sih niht mehr / Der Greiff im alten Neste Den dreien Kronen Er und auch dem Szepter weicht / Und ihnen Gott geb Gluck Sein Pommern uberreicht

(co w wolnym tłumaczeniu oznacza -  drzewo gryfa leży tam bez korzeni „Stam und Este” nie można już znaleźć, Gryf w starym gnieździe ustępuje trzem koronom a także berłu, Niech Bóg błogosławi Pomorze)

 W tarczy: NVMMVS / EX EQVIALIS / OPTIMI PRINCI / PIS BOGISLAI / DVCIS STET POM / EIVS NOMINIS 14 / ET VLTIMI / NATI 31 MAR 1637 / SEP 25 MAI 1654

(W prostym tłumaczeniu – Moneta najlepszego księcia, Bogusława 14 i ostatniego, Księcia Szczecina i pomorza, zmarłego 31 marca 1637 roku)

Symbolika awersu jest oczywista, gryf z tarczami herbowymi kroczy po drzewie. Drzewie bez korzeni, które już nie wypuści nowych gałęzi. Czas dynastii się skończył.


Drugą z pozycji, o których dziś chciałbym wspomnieć jest moneta upamiętniająca ostatniego przedstawiciela dynastii dużo bliższej sercom Polaków, mianowicie 1 ¼ talara Jerzego Wilhelma - ostatniego męskiego przedstawiciela dynastii Piastów.

Urodzony 29 września 1660 roku w Oławie, syn Chrystiana legnickiego i Ludwiki Anhalckiej od najmłodszych lat szykowany był do objęcia władzy po ojcu. Jerzy Wilhelm odebrał najlepsze wykształcenie, znał język niemiecki, francuski, włoski, hiszpański, łacinę i polski. Szkolił się z teologii, filozofii i retoryki.

Po rozbiciu dzielnicowym Piastowie zaczęli się powoli oddalać od Polski, przy czym najbardziej widoczne było to na Śląsku. Z każdym kolejnym pokoleniem byli Oni coraz bardziej zniemczeni. Jednak ojciec Jerzego – Chrystian, starał się wrócić do korzeni, zgłębiał historię rodu i to właśnie na Jego dworze „ukuto” nazwę dla dynastii. Wcześniej bowiem Piastowie… nie byli nazywani Piastami.

Chrystian Legnicki uczył syna historii rodu, nosił się „po polsku” i nawet zgłosił swoją kandydaturę na elekcji po abdykacji Jana II Kazimierza, jednak nie uzyskał większego poparcia szlachty. Prywatnie przyjaźnił się też z przyszłym królem - Michałem Korybutem Wiśniowieckim. Kiedy na świat przyszedł Jerzy Wilhelm, ojciec chciał mu dać imię po założycielu dynastii, tym samym pierwszy i ostatni członek dynastii dzierżyli by imię Piast! Jednak sprzeciw duchowieństwa- sugerującego, że pogańskie imię może zostać źle odebrane, skłonił ojca do zmiany decyzji.

Ostatni Piast objął samodzielne rządy w Księstwie legnicko – brzesko - wołowskim w 1672 roku jednak formalnie zaczął panowanie dopiero w dniu 14 marca 1675 roku po uroczystym złożeniu hołdu lennego Cesarzowi Leopoldowi I. Wcześniej władzę jako regentka sprawowała Jego matka - Ludwika. Książę Jerzy Wilhelm był bardzo dobrze zapowiadającym się władcą jednak zmarł nagle, nie zostawiając po sobie potomków. W dniu 21 listopada 1675 roku w wyniku silnej gorączki ( nie wyleczywszy wcześniejszej choroby udał się na polowanie) świat opuścił 15 letni, ostatni przedstawiciel Dynastii Piastów. 

Na cześć ostatniego przedstawiciela tak znamienitego rodu został wybity numizmat o nominale 1 ¼ talara.

 

Awers:

Popiersie księcia w prawo, w otoku legenda; GEORG WILHELM M D G DVX SILESIA LING BREG & WOLAVIENS (JERZY WILHELM Z ŁASKI BOGA KSIĄŻĘ ŚLĄSKI, LEGNICY, BRZEGU I WOŁOWA)

Rewers:

Legenda w szesnastu wierszach;

 

PIASTI

ET (MO)NARCHAE POLONIAE

ULTIMUS NEPOS PRINCEPS

XV VIX(IT) ANNOS NAT(US) SED TAMEN

MAIORENNIS

POST NONIME<N>STRE DUCATUUM

REGIMEN

DIE XXI NOVEMB(RIS) A(NNO) MDCLXXV

SIBI REGIAE FAMILIAE

NOVEMQUE SECULORUM SENIO

FATALEM FIGIT TERMINUM

AMBIGENTE SILESIA

NUM PIASTI NATALIB(US) PLUS GRATIAE

GEORGII GUILIELMI

FATO PLUS LACHRYMARVM

DEBEAT

PIASTA I KRÓLESTWA POLSKI, OSTATNI POTOMEK KSIĄŻĘ, ŻYŁ 15 LAT, LECZ JEDNAK / DOJRZAŁY/ PO DZIEWIĘCIOMIESIĘCZNYCH RZĄDACH KSIĄŻĘCYCH, DNIA 21 LISTOPADA ROKU 1675 /SOBIE, KRÓLESTWU, RODZINIE/ I DZIEWIĘCIU WIEKÓW SZÓSTKA (LOS) WYZNACZYŁA NIESZCZĘSNY KRES, POZOSTAWIAJĄC ŚLĄSK W NIEPEWNOŚCI. CZY WIĘCEJ NALEŻY SIĘ WDZIĘCZNOŚCI ZA URODZINY PIASTA, CZY WIĘCEJ ŁEZ Z POWODU LOSU JERZEGO WILHELMA?

 

Obie prezentowane monety – talar medalowy oraz pozycja o nominale 1 ¼ talara -  są piękne w swej naturze, ale uświadamiają nam, że wszystko ma swój koniec. Nikt nie oprze się śmierci, bo przed nią wszyscy jesteśmy równi.

Pragnę podziękować za pomoc i wsparcie w tłumaczeniu i interpretacji legendy monety Jerzego Wilhelma - Panu dr. hab. Bartoszowi Awianowiczowi.

Piotr Hajduk

Błędy, przebitki czy podwójne bicia - w numizmatyce ciągle jest coś do odkrywania!

Wydawać by się mogło, że w numizmatyce przez lata wszystko zostało odkryte. Nic bardziej mylnego. Regularnie na forach numizmatycznych, publikacjach elektronicznych czy drukowanych, kolekcjonerzy informują o nowych odmianach, wariantach, błędach etc. Numizmatyka cały czas żyje i to chyba w niej jest najpiękniejsze, że zbierając monety każdego dnia możemy odkryć coś ciekawego. Czasem nawet "drobiazg" powoduje, że pozornie popularna moneta nagle staje się nienotowanym lub bardzo rzadkim rarytasem. 

Przypadkowe "odkrycie"

Słowo odkrycie celowo wziąłem w cudzysłów, bo to co udało mi się kilka miesięcy temu ustalić raczej nie rozpatrywałbym w kategorii odkrycia ale bardziej spostrzeżenia, ponieważ biegu numizmatycznej historii napewno to nie zmieniło. W czym rzecz? Otóż przeglądając materiały do nowych artykułów porównałem kilka wizerunków monety próbnej 100 markowej 1922 z wizerunkiem Józefa Piłsudskiego. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że wizerunek orła na niektórych monetach znacząco różnił się od większości pozostałych monet. Przejrzałem katalogi monet, ale nigdzie nie było o tym mowy. Zacząłem się bliżej przyglądać i okazało się, że do wybicia tej monety użyto dwóch typów stempli awersu - przy czym TYP I jak go opisałem jest dużo rzadszy od TYPU II. Na 10 porównanych monet tylko dwie były w typie I, pozostałe 8 w typie II. Tematowi temu poświęciłem cały obszerny artykuł pt. "100 marek polskich 1922 Józef Piłsudski". 

Dwa typy orłów z awersu 100 markówki 1922. Pełne opracowanie tematu w artykule "100 marek polskich 1922 Józef Piłsudski".

Ten prosty przykład pokazuje, że cały czas w numizmatyce jest coś nowego do odkrycia czy to bardziej czy mniej spektakularnego. Dlatego tez bardzo gorąco zachęcam wszystkich, żeby każdą nawet pozornie popularną monetę dokładnie oglądali i zwracali uwagę na każdy szczegół, bo może się okazać, że w przysłowiowy "grosik", który kupiliście za kilkadziesiąt złotych, jest nienotowaną lub bardzo rzadką odmianą, która czasem poza dołożeniem kolejnej cegiełki do katalogów numizmatycznych, zyskuje wielokrotnie na wartości. 

Poniżej, na kilku przykładach chciałem wam pokazać, gdzie i jak szukać czegoś nietypowego na monetach. Część poniższych przykładów z błędami nie wpływa znacząco na wartość numizmatu (popularne błędy), ale zdarzają się tak spektakularne pomyłki, które powodują, że cena waloru z błędem szykuje wielokrotnie do góry. 

Ze względu na to, że technologia produkcji stempli i samego bicia monet bardzo różniła się w okresie Polski Królewskiej i dziś, dlatego w poniższym przeglądzie skupiam się tylko i wyłącznie na wybranych monetach królów polskich. O współczesnych destruktach napiszę w jednym z kolejnych artykułów. 

LITERÓWKI

To chyba najczęstsze błędy, które można znaleźć na monetach Polski Królewskiej. Błędy tego typu w przeważającej większości polegają na tym, że podczas przygotowania stempla po prostu jakaś litera została "zjedzona" lub jedną zamieniono inną np. SIGS zamiast SIGIS czy MDG zamiast MDL. Pośrednio do tej kategorii można zaliczyć również przebitki. Polega to na tym, że na jednej literze lub nawet cały słowie lub dacie została nabita inna litera lub cyfra np. GROSS nabite na SIGIS. 


Bardzo ciekawa i stosunkowo rzadka przebitka na szóstaku krakowskim 1623-27 - na słowie SIGIS nabite zostało słowo GROSS. Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak

Kolejny ciekawy błąd na szóstaku krakowskim Zygmunta III Wazy - zamiast MDL omyłkowo zostało nabite MDG. Częstszy od poprzedniego błąd, ale nie zdarza się codziennie. Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak. 

Szóstak krakowski 1620. Ciekawa i rzadka odmiana z błędem w słowie TRIP. Na błędnie nabitej literze R, prawidłowo nabita litera T. Źródło: Gabinetu Numizmatyczny Damian Marciniak. 

Stanisław August Poniatowski, trojak 1790 w bardzo rzadkiej odmianie z błędem w imieniu króla. Litery A i U zostały zamienione miejscami. Zamiast STANISLAUS jest STANISLUAS. Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak. 

Grosz na stopę litewską Zygmunta II Augusta 1546 r. W imieniu króla SIGIS zabrakło litery I - powstało SIGS. Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak

Absolutnie fenomenalny szóstak z 1627 roku z błędnym nominałem. Zamiast VI na wizerunku znalazło się IV. Prawidłowy egzemplarz można kupić za kilkadziesiąt złotych. Ten prezentowany powyżej z błędnym nominałem został sprzedany podczas majowej aukcji WCN za 3 800 zł. Źródło: Warszawskie Centrum Numizmatyczne. 


PODWÓJNE BICIE

W czasach Polski Królewskiej, kiedy to monety wybijane były ręcznie podwójne bicia z jednoczesnym przesunięciem stempla nie były czymś nadzwyczajnym. Dziś moneta historyczna z podwójnym biciem nie jest z reguły czymś nadzwyczajnym. Efekt podwójnego bicia z większości przypadków przyjmuje formę minimalnie zwielokrotnionego wizerunku - przesunięcia widać na literach czy końcówkach reliefu. Zdarzają się jednak dużo bardziej efektowne podwójne bicia, które czasem mogą przypominać błąd na stemplu a nie efekt podwójnego uderzenia. 

Warto tu jeszcze nadmienić, że podwójne bicie jako, że jest to wada powstała w procesie produkcji monety teoretycznie - podobnie jak justowanie (CZYTAJ WIĘCEJ O JUSTOWANIU) - nie wpływa i na ocenę stanu zachowania monety - proszę zobaczyć na poniższym przykładzie dwuzłotówki w slabie. 


Dobrze widoczne podwójne bicie na rewersie trojaka olkuskiego Stefana Batorego, 1585 r. Źródło: Warszawskie Centrum Numizmatyczne

Ciekawe podwójne bicie z bardzo widocznym przesunięciem cyfry 5 w dacie. Na pierwszy rzut oka wygląda jakby piątka była zduplikowana na stemplu (sam tak początkowo sądziłem), ale  jest to jednak efekt podwójnego uderzenie z przesunięciem stempla. 

Dwuzłotówka Augusta III Sasa, 1753. Na pierwszy rzut oka wygląda jakby była bardzo mocno zużyta obiegiem lub wręcz uszkodzona w sposób mechaniczny. Na dodatek została sprzedana za 1150 zł. Smaczku dodaje fakt, że NGC oceniło ten egzemplarz ma MS 62 czyli menniczy. W efekcie jest to bardzo ciekawy destrukt podwójnego bicia z bardzo dużym przesunięciem stempla jednocześnie. Źródło: Warszawski Dom Aukcyjny. 

Bardzo rzadki, ciekawy i efektowny błąd rytownika. Ort bydgoski z 1621 roku bez królewskiego herbu Snopek. Zamiast niego centralnie znajduje się kropka. Rzadkość takiego błędu spowodowała, że podczas ostatniej aukcji Gabinetu Numizmatycznego Damian Marciniak, egzemplarz tej został zlicytowany za 2 500 zł. 

WYJĄTEK OD REGUŁY

Poniższy przykład pokazuję jako ciekawostkę, której sam do końca nie wiem czy traktować jako błąd czy anomalię. W końcu z literami i herbem jeśli chodzi o rysunek jest wszystko w porządku. Jedyne co wyróżnia tę monetę od innych tego typu to przesunięcie herbu względem napisu. O co chodzi? Otóż w 99% przypadków w szóstakach krakowskich występuje układ D G (herb) REX. Bardzo rzadko zdarza się układ D G REX (herb), czyli herb i REX zamieniają się po prostu miejscami. Umieszczam informację o tym we wpisie o błędach, ale tak jak napisałem wyżej, że w mojej ocenie traktowałbym to raczej jako anomalie niż typowy błąd. 


Źródło: Salon Numizmatyczny Mateusz Wójcicki

______________________________________________

To tylko niektóre, wybrane monety z błędami. Na kilku przykładach chciałem pokazać jak i gdzie szukać błędów na monetach. Jeszcze raz gorąco zachęcam wszystkich, aby od teraz dużo baczniej przyglądali się swoim monetom - czasem nawet na drobnej monecie w słabym stanie można wypatrzeć prawdziwą perełkę. 












50 zł, „Wrocław – mała ojczyzna” - zapowiedź emisji

W "Monitorze Polskim" opublikowano zapowiedź emisji wraz wizerunkiem srebrnej monety kolekcjonerskiej 50 zł „Wrocław – mała ojczyzna”. Numizmat trafi do sprzedaży 8 lipca 2021 roku. To kolejna z "dużych" monet srebrnych z wysokim reliefem. Emitowana będzie bowiem na tym samym krążku co np. seria "Skarby Stanisława Augusta". Nakład został ograniczony do 6 000 sztuk. 


Awers: na wyodrębnionej płaszczyźnie w kształcie koła, zakończonej nieregularnie, widok na Ostrów Tumski i most Tumski, na jego tle, u dołu mniejsza płaszczyzna w kształcie koła, zakończona nieregularnie, z wizerunkiem orła ustalonym dla godła Rzeczypospolitej Polskiej pośrodku oraz w otoku z napisem: RZECZPOSPOLITA POLSKA 2021, zakończonym stylizowaną kropką. Z prawej strony płaszczyzny napis: 50 / ZŁ. Pod orłem, po prawej stronie, znak mennicy: m / w.

Rewers: centralnie, na wyodrębnionej płaszczyźnie w kształcie koła, zakończonej nieregularnie, dwie postacie: z lewej strony patrona Wrocławia, dominikanina bł. Czesława Odrowąża przedstawionego z ognistą kulą w prawej ręce i lilią w lewej, z prawej strony księcia Henryka Pobożnego z mieczem wspartym na ramieniu i tarczą z herbem Piastów dolnośląskich. W otoku napis: WROCŁAW – MAŁA OJCZYZNA.


Specyfikacja: 

Emitent: Narodowy Bank Polski
Producent: Mennica Polska S.A. 
Materiał: srebro Ag 999 
Rant: gładki 
Stempel: zwykły / wysoki relief
Średnica: 45 mm
Masa: 62,20 g
Nakład: do 6 000 sztuk

Źródło: Monitor Polski

_____________________________________________


Uruchomiliśmy dobrowolną zbiórkę pieniędzy na portalu www.zrzutka.pl na dalszy rozwój i działalność Portalu Numizmatycznego. Jeśli uważasz, że strona jest interesująca i warto ją wesprzeć 
WEJDŹ TUTAJ i dowiedz się więcej. 

Polska kontrmarka patriotyczna na holenderskiej monecie

Przygotowując materiał do artykułu nt. kontrmarek na monetach z czasów polski królewskiej, zupełnym przypadkiem natrafiłem w archiwum GNDM na numizmatyczną ciekawostkę z okresu PRL - holenderską monetę 2,5 guldenową kontrasygnowaną orłem polskim. Czy zatem na terenie Polski w okresie PRL postanowiono wprowadzić obcą walutę, jak to miało miejsce przed wiekami? 

Historia tej emisji była zgoła inna. Kontrmarka na wspomnianej monecie holdenderskiej była inicjatywą mieszkańców tego kraju i tam też emisja ta została zrealizowana. Miało to związek z akcją "Holenderska pomoc dla Polaków", której celem była pomoc humanitarna dla mieszkańców naszego kraju po ogłoszeniu stanu wojennego. Był to zatem rodzaj i forma manifestu politycznego Holendrów. 

Kontrmarka (kontrasygnatura) - jest to znak wybity na powierzchni monety, nie będący częścią oficjalnego wizerunku i rysunku monety. Znak nabijany na gotowej monecie - najczęściej obcej, celem zalegalizowania jest w obiegu w innym niż pierwotnie była emitowana kraju. Ponadto kontrmarka służyła również jako element manifestacji sprzeciwu i walki politycznej z oficjalnym ustrojem. 

Jako pierwszy w Polsce opisał to Pan Janusz Kurpiewski w Biuletynie Numizmatycznym. On z kolei został poinformowany o takiej inicjatywie przez mieszkającego w Amsterdamie polskiego numizmatyka - Pana Zbigniewa Kuźmę. 


Źródło zdjęcia: Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak

Jak to wyglądało w praktyce? Otóż postanowiono, że na wycofanych z obiegu monetach o nominale 2,5 guldena, będzie nabijany stempel wizerunek orła polskiego. Emisja została ograniczona do 1 000 sztuk. Przebijanie miało odbywać się w obecności notariusza. Żeby zdobyć taką pamiątkę, należało wesprzeć akcję pomocy Polakom kwotą 10 guldenów i w zamian otrzymywało się taką właśnie pamiątkę, która dziś stanowi bardzo ciekawe numizmatyczne polonicum. 

Historycznie w Polsce kontrmarki na monetach zastosowano m.in. za panowania Zygmunta II Augusta w Wilnie, "przebijając" hiszpańskie i neapolitańskie monety pół i jednotalarowe. Następnie podobną praktykę stosowano na srebrnych i złotych monetach w czasie oblężenia Gdańska w 1577 roku. 

Zygmunt II August, Półtalar (sumy neaopolitańskie)1564. Wilno lub Tykocin

Zygmunt II August, Półtalar (sumy neaopolitańskie)1564. Wilno lub Tykocin (Źródło zdjęcia: Antykwariat Numizmatyczny Michał Niemczyk)


Czworak - krótka emisja o dużym znaczeniu

Czworak, podobnie jak kilka dni temu opisywana trzykrucierzówka, nie gościł w polskim systemie monetarnym zbyt długo.  Mimo krótkiej "kariery" za panowania dwóch królów - Zygmunta II Augusta i Stanisława Augusta Poniatowskiego, nominał ten był dość ważny w ówczesnych systemach monetarnych. 

Czterogroszówka została wprowadzona do obiegu w Rzeczypospolitej przez króla Zygmunta II Augusta w ramach działań zmierzających do unifikacji systemu monetarnego na terenach Jagiellonów. Miejscem wybicia była mennica wileńska. Nominał ten, obok dwojaka (dwugroszówka) pozwalał na swobodne posługiwanie się monetami zarówno polskimi jak i litewskimi. 

Moneta bita była zaledwie przez 5 lat, od 1565 do 1569 roku. Stanowiła ona odpowiednik 5 groszy polskich koronnych a wspomniany wyżej dwojak stanowił równowartość czterech półgroszy litewskich albo pięciu koronnych. Dzięki takim przelicznikom dość łatwo można było prowadzić handel na terenie całej Rzeczypospolitej. 

Do produkcji czworaka używano srebra wysokiej próby, bo aż 875. Jego waga wynosiła ok 4,29 g. Poza rodzimym rynkiem, moneta ta zdobyła popularność poza granicami. Naśladownictwa czworaka powstawały m.in w księstwie cieszyńskim za panowania Wacława III Adama (1540-79). Masowo monetę wywożono do Niderlandów. 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ TEN POWIĄZANY ARTYKUŁ: 
Trzykrucierzówka to dość "egzotyczna" ale jednocześnie ciekawa moneta w polskim systemie monetarnym. Jej krótka emisja w latach 1615-18 jakoś specjalnie nie zrewolucjonizowała polskiego pieniądza. Na rodzimym rynku się nie przyjęła i po 4 latach zaniechano jej dalszej emisji. CZYTAJ TUTAJ.

Emisja monety zakończyła się w roku 1569, najpewniej w wyniku zawarcia unii lubelskiej (unii polsko-litewskiej). Dziś jest to nominał rzadki i poszukiwany na rynku numizmatycznym. Egzemplarz w słabszym stanie kosztuje kilkaset złotych. Ceny najlepszych stanów dochodzą do kilku tysięcy. 

Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damiana Marciniaka

Zygmuntowski czworak wykonywany był wg jednego ustalonego wzoru. Na awersie centralnie umieszczone popiersie władcy z charakterystyczną rozdwojoną spiczasta brodą (w Europie i Niemczech moneta ta w tłumaczeniu na polski nazywana była "szpicbródką"). Po otoku można odczytać napis: SIGIS AVG D G REX PO MAG DVX L. Na rewersie z kolei centralnie dwa herby Litwy - Pogoń oraz Słupy Giedymina. Nad nimi mitra wielkoksiążęca. Pod herbami nominał napisany cyframi rzymskimi IIII. Po otoku napis MONETA MAGNI DVCAT LIT oraz rok emisji. 

Drugie życie w polskim systemie monetarnym dał czworakowi po 1766 roku ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski. Moneta ta była jedną z wielokrotności wprowadzonego po reformie monetarnej grosza srebrnego. Monetę bito najpierw z 5,4 grama srebra próby 542, a po reformie z 1787 r., – z 5,38 grama srebra próby 521. 

Potocznie na czterogroszówki mówiono "złotówki" i tak do dziś często są opisywane w katalogach numizmatycznych. Ustawowo i formalnie moneta nosiła nazwę 4 grosze. Emisja monety zakończyła się w roku 1795

Źródło: Gabinet Numizmatyczny Damiana Marciniaka


230. rocznica Konstytucji 3 Maja - zapowiedź emisji

Narodowy Bank Polski opublikował w Monitorze Polskim zapowiedź emisji srebrnej i złotej monety upamiętniającej 230. rocznicę Konstytucji 3 Maja. Dla kolekcjonerów współczesnych monet jest to chyba jedna z bardziej wyczekiwanych tegorocznych emisji. Szczególnie interesująco prezentuje się srebrna moneta - niski nakład i ciekawy wizerunek to ogromna zaleta tej monety. Emisja zaplanowana jest na 28 kwietnia 201 roku. 

SREBRNA MONETA 50 ZŁ

AWERS: u góry wizerunek orła ustalony dla godła Rzeczypospolitej Polskiej, pod orłem, po prawej stronie, znak mennicy: m / w; powyżej półkolem ku prawej stronie napis: RZECZPOSPOLITA POLSKA 2021 • 50 ZŁ. Z lewej strony orła wizerunek herbu Królestwa Polskiego z czasów Stanisława Augusta: pod koroną pięciopolowa tarcza z dwoma polami z herbem Korony Polskiej – Orłem Białym oraz dwoma polami z herbem Wielkiego Księstwa Litewskiego – Pogonią i pośrodku herbem Poniatowskich – Ciołkiem; herb otoczony wieńcem z liści dębowych i palmowych, przepasanym wstęgą z dewizą: PRO FIDE LEGE ET GREGE, u dołu krzyż Orderu Orła Białego. W dolnej części fragment karty tytułowej jednego z wczesnych wydań Ustawy Rządowej z 3 maja 1791 r.

REWERS: centralnie transpozycja fragmentu obrazu Jana Matejki „Konstytucja 3 maja 1791 roku” przedstawiająca marszałka Sejmu Czteroletniego Stanisława Małachowskiego, niesionego przez posłów, trzymającego w ręce ponad głowami tłumu tekst Ustawy Rządowej z 3 maja 1791 r. Pod obrazem fragment preambuły Ustawy Rządowej z 3 maja 1791 r.: „dla ocalenia Ojczyzny naszej / i jej granic […] / niniejszą konstytucyją / uchwalamy”. W otoku napis: 230. ROCZNICA KONSTYTUCJI 3 MAJA – DZIEŁA ODRODZONEJ RZECZYPOSPOLITEJ 


Specyfikacja: 

Emitent: Narodowy Bank Polski
Producent: Mennica Polska S.A. 
Materiał: srebro Ag 999 oksydowane
Rant: gładki z napisem 1791
Stempel: zwykły / wysoki relief
Średnica: 45 mm
Masa: 62,20 g
Nakład: do 6 000 sztuk


Obraz Jana Matejki Konstytucja 3 Maja, rok wykonania 1891, olej na płótnie, wymiary 247 x 446 cm. Obraz eksponowany na Zamku Królewskim w Warszawie. 

Płótno przedstawia pochód posłów z Zamku Królewskiego do kolegiaty św. Jana w celu ponownego zaprzysiężenia wraz z królem tekstu konstytucji uchwalonej 3 maja 1791 przez Sejm Czteroletni (1788–1792). Pochód podąża ulicą Świętojańską wśród rozentuzjazmowanego tłumu mieszkańców Warszawy. Przejście ochraniają żołnierze prezentujący broń. W głębi, u wylotu ulicy Świętojańskiej na plac Zamkowy, widoczny jest fragment fasady Zamku Królewskiego z Wieżą Zygmuntowską (Zegarową). Obraz doskonale opisany i zinterpretowany jest na stronie wikipedia

 

Uruchomiliśmy dobrowolną zbiórkę pieniędzy na portalu www.zrzutka.pl na dalszy rozwój i działalność Portalu Numizmatycznego. Jeśli uważasz, że strona jest interesująca i warto ją wesprzeć WEJDŹ TUTAJ i dowiedz się więcej. 

100 zł MONETA ZŁOTA

AWERS: centralnie wizerunek orła ustalony dla godła Rzeczypospolitej Polskiej, pod orłem, po prawej stronie, znak mennicy: m / w. Wzdłuż brzegu półkolem napisy, z lewej strony od dołu ku górze: RZECZPOSPOLITA POLSKA, u dołu: 100 ZŁ, z prawej strony oznaczenie roku emisji: 2021 

REWERS: centralnie wizerunek herbu Królestwa Polskiego z czasów Stanisława Augusta: pod koroną pięciopolowa tarcza z dwoma polami z herbem Korony Polskiej – Orłem Białym oraz dwoma polami z herbem Wielkiego Księstwa Litewskiego – Pogonią i pośrodku herbem Poniatowskich – Ciołkiem; herb otoczony wieńcem z liści dębowych i palmowych, przepasanym wstęgą z dewizą: PRO FIDE LEGE ET GREGE, u dołu krzyż Orderu Orła Białego. W otoku napis: 230. ROCZNICA KONSTYTUCJI 3 MAJA – DZIEŁA ODRODZONEJ RZECZYPOSPOLITEJ


Specyfikacja: 

Emitent: Narodowy Bank Polski
Producent: Mennica Polska S.A. 
Materiał: złoto Au 900
Rant: gładki 
Stempel: lustrzany
Średnica: 21 mm
Masa: 8,00 g
Nakład: do 1 200 sztuk

Wizerunki i opisy monet pochodzą z Monitora Polskiego

_______________________

Wraz z polską emisją monet upamiętniających 230. rocznicę Konstytucji 3 Maja, srebrną monetę wyemituje również Bank Litwy. 




Nominał 20 euro
Materiał: srebro Ag 925
Średnica: 38.61 mm
Masa: 28.28 g
Stempel: lustrzany
Technika dodatkowa: druk cyfrowy
Nakład: 2 500 sztuk