Jak to jest z tym justowaniem monety?
Kilka dni temu jedna z osób odwiedzająca Fanpage oraz stronę Portal Numizmatyczny napisała mi maila z pytaniem dotyczącym justowania. Pytanie dotyczyło tego jak "porysowana" moneta może zostać opisana i sklasyfikowana czasem jako egzemplarz menniczy czy okołomenniczy? Sprawa jest tu niejednoznaczna, ponieważ mimo tych nieestetycznych rys, justowanie teoretycznie nie powinno mieć wpływu na ocenę stanu zachowania monety. A dlaczego?
Na wstępie warto wyjaśnić czym jest wogóle justowanie. Otóż jest to doprowadzanie zbyt ciężkich krążków niewybitych jeszcze monet do przepisowej wagi i standardów. Polegało to na spiłowywaniu pilnikiem obrzeża lub powierzchni, co pozostawiało widoczne ślady, nie zawsze likwidowane podczas bicia monety.
Justowanie monet odnosiło się do emisji all pezzo, czyli emisji monet z reguły wyższych nominałów gdzie każdy krążek był ważony przed biciem i musiał odpowiadać określonemu standardowi wagowemu. Jeśli był za ciężki justowano go, jeśli za lekki wędrował w piecu do ponownego przetopienia.
Justowanie zatem jest jednym z etapów procesu menniczego i z formalnego punktu widzenia podczas oceny stanu zachowania monety nie ma on wpływu na ogólną ocenę. Ocena oceną, ale odczucia estetyczne i odbiór ogólny czasem powodują, że kolekcjonerzy mniej chętnie kupują monety justowane i wolą wybrać egzemplarz bez justunku. Ja osobiście podzielam tę opinię i jeśli miałbym do wyboru kupić egzemplarz justowany i niejustowany to raczej wybrałbym ten "bez rys". Oczywiście podkreślam są to osobiste odczucia estetyczne każdego kolekcjonera i należy do tematu podchodzić naprawdę indywidualnie.
Komentarze
Prześlij komentarz