Każdego dnia czy to na potrzeby artykułów czy przy okazji uzupełniania kolekcji, przed moimi oczami przewija się setki zdjęć monet, czy po prostu monet w fizycznej postaci. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że im droższa moneta tym emocje większe. Nie do końca. Oczywiście cena i idący za tym najczęściej stopień rzadkości mają znaczenie i to w głównej mierze powoduje, że zainteresowanie tą a nie inną monetą jest większe. Jest jednak jeszcze coś co jest takim dopełnieniem - jest taką wisienką na torcie. Historia jaka jest związana z daną monetą. To jest właśnie to co w moim przypadku wzbudza największe emocje.
W czerwcu czeka Nas kilka aukcji numizmatycznych, ale chyba na dwie z nich czeka większość kolekcjonerów. Mam tu na myśli aukcje Gabinetu Numizmatycznego Damiana Marciniaka oraz Antykwariatu Numizmatycznego Michała Niemczyka. Obydwie firmy w tym tygodniu poinformowały, ze względu na duże ilości towaru aukcyjnego, że wydłużają czas trwania aukcji o jeden dzień. I tak aukcja GNDM będzie 7-dniowa i potrwa od 11 do 17 czerwca 2021 roku. Z kolei aukcja ANMN będzie 4- dniowa i potrwa od 26 do 29 czerwca 2021 roku.
W ostatnim tygodniu obydwie firmy zaprezentowały prawdziwe "bomby" swoich aukcji - GNDM 100 - złotówkę próbną "Duży" Mikołaj Kopernik z kolei ANMN półtalara Karola V z kontrasygnatą Zygmunta II Augusta z tzw. sum neapolitańskich. Wokół jednej i drugiej monety zrobiło się głośno a im bliżej aukcji tym zapewne jeszcze głośniej.
"Jeden strzał Szukalskiego"
Stanisław Szukalski, autor projektu 100 zł z wizerunkiem Mikołaja Kopernika, ma dość krótkie portfolio jeśli chodzi o projekty monet. Wykonał tylko jeden jedyny projekt, który doczekał się realizacji w postaci monety. To właśnie wspomniany Kopernik. Jeden projekt, ale za to jaki. Jeśli mielibyśmy użyć tutaj żargonu z powodzeniem moglibyśmy powiedzieć, że "Szukalski po prostu rozwalił system".
Patrząc na projekt Szukalskiego na tle wszystkich innych projektów okresu II RP widzimy, że artysta po prostu wyprzedził swoją epokę. Dlaczego tak piszę? To za sprawą niezwykłego wyobrażenia polskiego godła na awersie, które absolutnie nie jest spójne ze stylistyką okresu II RP. "Orzeł piastowski" bo tak nazywamy to przedstawienie godła wg projektu Szukalskiego jest wręcz futurystyczny w porównaniu z innymi przedstawieniami naszego godła na monetach międzywojennych.
Sam Kopernik na rewersie monety też nie jest zaprezentowany w sposób klasyczny. Mocno wystylizowany - jakby "unowocześniony". Patrząc na jego wizerunek nasuwa mi się pewne podobieństwo z obrazem Jana Matejki "Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem".
Monecie z wizerunkiem Kopernika jakiś czas temu poświęciłem osoby obszerny artykuł, także wszystkich którzy chcieliby zgłębić wiedzę nt. tej niezwykle emisji zachęcam do lektury tekstu "100 zł Mikołaj Kopernik - projekt który wyprzedził epokę".
100 zł Mikołaj Kopernik - duży. Moneta próbna wybita w nakładzie 100 sztuk. Licytowana będzie 11 czerwca 2021 roku. Cena startowa 40 000 zł. LINK DO AUKCJI - KLIKNIJ.
Gabinet Numizmatyczny Damiana Marciniaka mile mnie zaskoczył i w opisie aukcji dał odniesienie do mojego artykułu nt. tej monety. DZIĘKUJĘ - to miłe, bo widać, że praca którą wkładam w tworzenie Portalu Numizmatycznego nie idzie na marne.
Czy Wy też zauważacie pewne podobieństwo w wizerunku Kopernika z obrazu jak i z monety? Czy to tylko mnie się tak wydaje?
"Pożyczki trzeba zwracać"
Niemniejsze emocje wzbudziła u mnie informacja o wystawieniu na licytację przez Antykwariat Numizmatyczny Michała Niemczyka półtalara Karola V, pochodzącego z tzw. "sum neapolitańskich". Zawsze, kiedy tylko pojawia się na aukcji wzbudza często dużo większe emocje niż niejeden pięknie wybity talar czy nawet dukat.
Sama moneta może nie grzeszy urodą i jakością wykonania, ale absolutnie unikatowa i wręcz genialna historia jaka stoi za tą monetą oraz stopień jej rzadkości podnoszą znacznie jej rangę. Narazie nie wiem jakie inne perełki szykuje ANMN na nadchodzącą aukcję, ale już teraz śmiało mogę powiedzieć, że ten kontrasygnowany półtalar będzie z pewnością ozdobą nadchodzącej aukcji tego antykwariatu.
Co jest zatem tak niezwykłego w emisji tej monety? Otóż Królowa Bona opuszczając w 1556 r. Polskę wywiozła do rodzinnego Barii gromadzony przez 38 lat panowania ogromny majątek. Wkrótce na prośbę Filipa II Habsburga, króla Hiszpanii i Neapolu udzieliła mu ogromnej jak na owe czasy pożyczki w wysokości 430 tysięcy dukatów. Pożyczka, która wróciła do kraju została wypłacona w srebrnych monetach hiszpańskich: talarach i półtalarach Filipa II i półtalarach Karola V. W tym czasie Polska była zaangażowana w północną wojnę siedmioletnią /1563-1570/, która pochłaniała ogromne koszty. Ponieważ brakowało czynnych mennic koronnych a potrzeba wojenna nagliła o pośpiech, król zdecydował, aby na monetach pochodzących ze spadku po królowej matce nabić kontrsygnatury i tak puścić w obieg. W wydanym równocześnie uniwersale Zygmunt August zapewnił, że po skończonej wojnie wykupi monety po tym samym kursie i po przetopieniu z tak uzyskanego materiału wybije monety stemplami polskimi lub litewskimi. Tak się widocznie stało, ponieważ kontrsygnowane talary należą dzisiaj do wielkich rzadkości numizmatycznych.
Tak oto w telegraficznym skrócie wygląda historia monet z "sum neapolitańskich". Temat jest jednak na tyle ciekawy i interesujący, że podjąłem się nieco szerszego opracowania tematu monet z kontrmarką Zygmunta II Augusta. Za kilka dni na łamach Portalu Numizmatycznego ukaże się większy artykuł nt. temat.
Prezentowany półtalar licytowany będzie podczas 29 aukcji Antykwariatu Numizmatycznego Michała Niemczyka (LINK DO AUKCJI). Na szczególna uwagę zasługuje bardzo dobrze odbita kontramarka w postaci ukoronowanego monogramu króla z datą 1564. Duża rzadkość w takim stanie.
Niedoścignione marzenie niejednego kolekcjonera monet Polski Królewskiej.
Komentarze
Prześlij komentarz